• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

C.H. PTAK w Rzgowie.

Skarbowiec Nieetosowy

Dobrze znany użytkownik
Dołączył
21 Wrzesień 2016
Posty
406
Punkty reakcji
258
Swój temat miała Wólka Kosowska, teraz pora na temat związany z C.H. PTAK w roli głównej.
http://www.wykop.pl/ramka/4167323/o...3/oszusci-podatkowi-i-nieuczciwa-konkurencja/
Podrzucam tylko link bo tekst jest bardzo długi ( szkoda miejsca na wklejkę ) i dodatkowo roi się w nim od wulgaryzmów szafowanych na prawo i lewo zarówno przez autora bloga jak i osoby komentujące pod wpisem. Specjalnie nic odkrywczego się tam nie znajdzie ale rzucić okiem nie zawadzi...
 
mądralińskie doroty

Swój temat miała Wólka Kosowska, teraz pora na temat związany z C.H. PTAK w roli głównej.
http://www.wykop.pl/ramka/4167323/o...3/oszusci-podatkowi-i-nieuczciwa-konkurencja/
Podrzucam tylko link bo tekst jest bardzo długi ( szkoda miejsca na wklejkę ) i dodatkowo roi się w nim od wulgaryzmów szafowanych na prawo i lewo zarówno przez autora bloga jak i osoby komentujące pod wpisem. Specjalnie nic odkrywczego się tam nie znajdzie ale rzucić okiem nie zawadzi...
I teraz te wszystkie mądralińskie dorki bite na stokach staśki z pietrkowa, baniakitych dyrechtorów od wzp powinni wziąć za dupę i postawić pytanie jak było do tej pory tak żeby była jak dawniej.
 
Jak obawiał się autor jednego z komentarzy.....Poszło w świat......... to niech teraz ktoś to przeanalizuje i zajmie się zagadnieniem....
 
Najbardziej mnie rozwalają komentarze tych geniuszy biznesu. Od gróźb w stosunku do autora (za pisanie prawdy - co sami idioci potwierdzają), po zdziwienie że jak to oni niby mają te wszystkie podatki płacić.

Normalnie trzeci świat w centrum Polski ... trzeci świat w centrum Europy.
 
A co przeszkadza? Cała Polska stoi otworem - proszę na byle targowisko w kraju, przyjść po cywilu i obserwować byle stragan - paragonów nie wystawia się nigdzie, proszę do byle hurtowni, chczaż by 10km od PTAKa do Głuchowa - sprzedawca wypisze FV tylko jak mu 23% dopłacisz inaczej nie podoba się nie kupuj, wymierne efekty fiskalne będą jak hipermarkety będą kontrolowane co do polityki cenowej, i nie będzie tam sprzedaży z marżą 1 grosz, i tak wszystkie wolą hipermarkety, bo pracują od 9 do 22, a TESCO całodobowo, a targowisko zapada bo nie jest już atrakcyjne ani cenowo ani dostępnością czasu pracy, ale hipermarket zatrudniający góra 100 pracowników wyniszcza pare tysięcy miejsc pracy z dzialalności gospodarczej w okolicy, którzy właśnie muszą kombinować na różne sposoby i absolutna większość z nich nigdy nie sięga nawet 60% do tej "sredniej" krajowej co podaje GUS
 
A co przeszkadza? Cała Polska stoi otworem - proszę na byle targowisko w kraju, przyjść po cywilu i obserwować byle stragan - paragonów nie wystawia się nigdzie, proszę do byle hurtowni, chczaż by 10km od PTAKa do Głuchowa - sprzedawca wypisze FV tylko jak mu 23% dopłacisz inaczej nie podoba się nie kupuj, wymierne efekty fiskalne będą jak hipermarkety będą kontrolowane co do polityki cenowej, i nie będzie tam sprzedaży z marżą 1 grosz, i tak wszystkie wolą hipermarkety, bo pracują od 9 do 22, a TESCO całodobowo, a targowisko zapada bo nie jest już atrakcyjne ani cenowo ani dostępnością czasu pracy, ale hipermarket zatrudniający góra 100 pracowników wyniszcza pare tysięcy miejsc pracy z dzialalności gospodarczej w okolicy, którzy właśnie muszą kombinować na różne sposoby i absolutna większość z nich nigdy nie sięga nawet 60% do tej "sredniej" krajowej co podaje GUS

A kto zaprosił te sieciówki zachodnie z wszelkimi przywilejami podatkowymi i zachętami, żeby "zwiększyć konkurencję w handlu detalicznym?
Jak się to skończyło wiemy: Biedra w każdej wiosce i chińskie tandetne wynalazki wymieszane z żywnością, skupioną od rolnika po bandyckich cenach. A polskie sklepy z kłódką na drzwiach. Widziałem taką sklepikarkę kiedyś, jak...kupowała jedzenie w Biedronce. Pewnie taniej niż ma w hurtowni do swojego sklepu.
Nadal mamy na to pozwalać i to pielęgnować?
 
A kto zaprosił te sieciówki zachodnie z wszelkimi przywilejami podatkowymi i zachętami, żeby "zwiększyć konkurencję w handlu detalicznym?
Jak się to skończyło wiemy: Biedra w każdej wiosce i chińskie tandetne wynalazki wymieszane z żywnością, skupioną od rolnika po bandyckich cenach. A polskie sklepy z kłódką na drzwiach. Widziałem taką sklepikarkę kiedyś, jak...kupowała jedzenie w Biedronce. Pewnie taniej niż ma w hurtowni do swojego sklepu.
Nadal mamy na to pozwalać i to pielęgnować?

Chłopaku chcesz zmienić świat ? Jeżeli tak to przyjedź na Wólkę Kosowską w W

arszawie....................
 
A kto zaprosił te sieciówki zachodnie z wszelkimi przywilejami podatkowymi i zachętami, żeby "zwiększyć konkurencję w handlu detalicznym? (...)
No właśnie kto? Jak kolega wie to poproszę o konkret, bo ja bardzo chętnie też bym się dowiedział.
A jeszcze bardziej chciałbym poznać te mityczne przywileje podatkowe dla - jak to zostało określone wyżej "dla sieciówek" - zwłaszcza od podatków uiszczanych do urzędów skarbowych ( bo prawdę mówiąc podatki lokalne raczej nie były przedmiotem mojego zainteresowania - z wyjątkiem podatku od nieruchomości czy podatku od psa, ale to raczej od strony płacącego niż egzekwującego ). Oczywiście chodzi mi o przywileje podatkowe kierowane wyłącznie dla podmiotów z udziałem kapitału zagranicznego.

Bo z tego co pamiętam ( aczkolwiek pamięć ludzka -a zwłaszcza moja - jest rzeczą ulotną ) w okresie kiedy zaczynałem pracę w skarbowości obowiązywały ulgi dla obcokrajowców prowadzących działalność w Polsce - bez rozróżniania na osoby prawne czy fizyczne - zwalniające z podatku dochodowego tzw. zpdw ( zagraniczne przedsiębiorstwa drobnej wytwórczości - zwane potocznie firmami polonijnymi ) przez okres trzech lat liczonych od dnia rozpoczęcia działalności gospodarczej. W grę wchodziły także ulgi na wydatki inwestycyjne ale odbywało się to na takich samych zasadach jak w przypadku przedsiębiorców krajowych ( ale chyba nie o taki rodzaj ulg chodzi ).
Ustawa o zasadach prowadzenia na terytorium PRL działalności gospodarczej w zakresie drobnej wytwórczości przez zagraniczne osoby prawne i fizyczne ( w której została zapisana przywołana wyżej ulga ) została uchwalona w trakcie obowiązywania....stanu wojennego a weszła w życie w lipcu 1982 r.

Przedsiębiorcy zagraniczni zostali uprzywilejowani kolejną ulgą podatkową ( w zakresie zwolnienia z płacenia podatku CIT ) na mocy ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym ( czerwiec 1991 r. ) aczkolwiek w tym przypadku ulga nie była obligatoryjna lecz zależna od decyzji ministra finansów i dodatkowo obwarunkowana kilkoma niezbędnymi elementami, w tym elementem czasowym objęcia lub nabycia udziałów do 31 grudnia 1993 r. ( pozostałe warunki zainteresowani mogą sobie odszukać ).

Ale to było dawno temu ( pierwsza połowa lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia ) i od tej pory jakiegoś specjalnego uprzywilejowania z tytułu pochodzenia kapitału nie kojarzę, aczkolwiek zdarzył mi się spory okres czasu gdy pdop był mi (zawodowo ) obojętny ( a nawet bardzo obojętny ) i mogłem nie zwrócić uwagi na specjalne potraktowanie w tym czasie Niemców, Włochów, Hiszpanów, Szwedów, Amerykanów, Australijczyków et cetera, et cetera, et cetera... Oczywiście kosztem Polaków. Ale to już kolega Lupus mi dokładnie uświadomi i będę mu za to wdzięczny.
 
Ostatnia edycja:
No właśnie kto? Jak kolega wie to poproszę o konkret, bo ja bardzo chętnie też bym się dowiedział.
A jeszcze bardziej chciałbym poznać te mityczne przywileje podatkowe ...


Szanowny Skarbowcu Niestosowny ...

Skoro o "mitach", to nieźle sobie używasz na czymś, czego nie znasz.
Na początek - muszę się upewnić - czy jesteś porządnie zniewolony słowem "podatek"?

Pomimo zmiany w przepisach, o której to tak błyskotliwie "przypomniałeś" z sarkazmem,
otóż pomimo owej zmiany przepisów, mentalność w Twoich słowach wybrzmiewa
właśnie tamtą "liryką".

Jeśli nadal nie wiesz, co "autor ma na myśli", to zacznij od uzasadnienia twierdzenia, iż

- "sklepy wielkopowierzchniowe" (z zasady -zagraniczne) NIE SĄ ze wszech miar
UPRZYWILEJOWANE, w stosunku do rodzimych "sklepików rodzinnych"


Po uzasadnieniu, wytłumacz wszystkim właścicielom likwidującym "byznesy" rodzinne, z których
zawsze parę osób miało na przeżycie, że mają równe szanse z "kapitałem" zagranicznym,
spotykanym co parę kroków w każdej Pipiduwie Średniej ...


 
Skarbowiec napisał: "mityczne przywileje podatkowe".
A nie inne udogodnienia i możliwości, które mają sieci handlowe.
Dostęp do taniego kredytu, wielkość zamówienia itd.
Prowadziłem działalność gospodarczą od 1987 r. i trochę w życiu widziałem.
Pracuję od 23 lat w podatkach i też trochę widziałem.
Jak masz dostęp do JPK (przez LUNETKę lub WRO) to zobacz sobie wybraną sieć.
Możesz też poczytać tu:

http://www.pomorska.pl/strefa-bizne...dronki-lidla-i-netto-a-inni-sprawdz,12032243/

Wiem, wiem, podatek VAT finalnie płacą konsumenci i dla budżetu nie ma różnicy, czy pobierze i odprowadzi go wielka Biedronka czy 100 małych sklepikarzy.
 
Szanowny Cacie ( mam nadzieję, że dobrze odmieniam Twój nick ).

Doskonale rozumiem co autor wcześniejszego wpisu "miał na myśli", lecz moja replika nie dotyczyła tego aspektu podniesionej sprawy. Odniosłem się jedynie do wyartykułowanego stwierdzenia ( co wyraźnie wynika z mojego posta ) sugerującego przywileje podatkowe dla zagranicznych przedsiębiorców w kontekście braku takich przywilejów dla przedsiębiorców krajowych. Sam wskazałem podstawy prawne i okresy w których rzeczywiście takie przywileje obowiązywały, zwłaszcza przywileje skutkujące czasowym zwolnieniem od uiszczania należności publiczno-prawnych należnych skarbowi państwa. Z pewnością były też zwolnienia od płatności danin na rzecz jednostek samorządu terytorialnego, ale jak wspomniałem, z racji miejsca pracy nie zajmowałem się tym zagadnieniem i moja wiedza w tym zakresie jest prawie zerowa.

To, że duży ma przewagę nad małym to rzecz najzupełniej oczywista - nie tylko w kwestii prowadzenia działalności gospodarczej - i nie wciągniesz mnie w dyskusję na ten temat, bo to nie było tematem mojego wpisu. Zwróciłem uwagę na konkretny zapis zawierający mocno nadużywane stwierdzenie a pokutujący w opinii publicznej w zwrocie "a hipermarkety to są zwolnione od podatków". Nie są.
---------------------------------------------------------------------------------------
PS. Mam nadzieję, że ta odpowiedź wystarczy też Fajerowi. Pozdrawiam długodystansowca w tym b...ałaganie.
 
Ostatnia edycja:
Szanowny Cacie ( mam nadzieję, że dobrze odmieniam Twój nick ).

Doskonale rozumiem co autor wcześniejszego wpisu "miał na myśli", ...


Skarbowcu Szanowny (jeszcze - Niestosowny).

Otóż ja z pełną świadomością owego aspektu, napisałem, co napisałem.

Wykorzystałem dokładnie TEN SAM, co Ty "chwyt", "czepiając" się
niby to innego, a możliwego znaczenia wypowiedzi interlokutora.

Właśnie po to zaproponowałem Ci temat "Uzasadnienia", i gdybyś skorzystał,
to byś nie potwierdził niniejszymi SWOIMI słowami, że Twoja wypowiedź,
acz barwna i sensownie elokwentna i to pomimo świadomości sensu wypowiedzi
naszego Kolegi @lupus'a, nie miała być merytorycznym Twoim udziałem,
ale ...

Dla mnie nie ważne czym miała, ale ja bym na Twoim miejscu, w prosty sposób
przeprosił @lupus'a.

ps
Ja siebie bym odmienił "catcie" ...
 
Wchodząc ( jako oponent ) w dyskusję z Catem, czuję się jakbym stawał dobrowolnie naprzeciw plutonu egzekucyjnego ( może przesadziłem z tym porównaniem ale raczej tylko trochę ) bo pewnie wynik tej dyskusji będzie dla mnie niekorzystny, ale mimo wszystko spróbuję. Tak pokrótce.

Nie można porównywać wpisu Lupusa z moim. On podał konkretną przyczynę i wynikający z niej ( jego zdaniem ) skutek. Ja wskazując na nieścisłości w przyczynie poprosiłem o rozwinięcie podniesionej tezy.

Ty w swoim wpisie zaproponowałeś mi bym uzasadnił coś, czego nie wypowiedziałem. Wybacz ale to zaproszenie do gry na boisku do suopotkupallo ( to oczywiście też metafora ) tyle, że ja nigdy nie uprawiałem tego sportu i prawdę mówiąc uprawiać nie zamierzam. Nawet na Twoje zaproszenie. Choć inne sporty - czemu nie... ( w przekręceniach jesteśmy na remis ).

Oczywiście przeprosić mogę - ja nie z tych co zawsze mają rację. Ale z drugiej strony przepraszać za prawdę? Jeżeli tak to co najwyżej za formę ( trochę sarkastyczną ).
 
Wchodząc ( jako oponent ) w dyskusję z Catem, czuję się jakbym stawał dobrowolnie naprzeciw plutonu egzekucyjnego ( może przesadziłem z tym porównaniem ale raczej tylko trochę ) bo pewnie wynik tej dyskusji będzie dla mnie niekorzystny, ale mimo wszystko spróbuję. Tak pokrótce.

Nie można porównywać wpisu Lupusa z moim. On podał konkretną przyczynę i wynikający z niej ( jego zdaniem ) skutek. Ja wskazując na nieścisłości w przyczynie poprosiłem o rozwinięcie podniesionej tezy.

...


Impossibilium nulla obligatio est ...

(w wolnym tłumaczeniu - niemożliwym jest zobowiązać do rzeczy niemożliwych)

Sama myśl o porównywaniu tych wpisów jest niedorzeczna, stąd prawdopodobnie Twoje opaczne
zrozumienie sedna. Całość z mojej strony sprowadza się tylko do tego, że "czepiłem się",
Twojego "czepiania się".

"Poprosiłeś o rozwinięcie", będąc świadomym nieistnienia takiego rozwinięcia - świadome czepialstwo!
Ja "poprosiłem" o nieistniejące argumenty
[FONT=&quot] - świadome czepialstwo![/FONT]

Różnica w naszych "czepialstwach" polega na różnicy w ich celu.
 
Back
Do góry