• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Informacje o miejscu pełnienia służby/zatrudnienia w KAS - DZIAŁANIA

Blondyneczko, spokojnie. Związek jest przygotowany na wszystkie okoliczności. Trzeba było śledzić komunikaty. Przecież czekaliśmy na propozycje i co w nich będzie. Po mału mamy pierwsze informacje. Nie przeskoczymy tego etapu. Cudu nie będzie. A o sprawiedliwość trzeba będzie powalczyć. Trudno każdego z osobna prowadzić za rękę. Ale na pewno żadne ZZ nikogo nie zostawia bez pomocy. Są trudności w komunikacji. Wiadomości nie docierają. Kontaktujcie się bezpośrednio z waszymi przedstawicielami. W czwartek rano oczekujcie komunikatu jak postępować z otrzymaną propozycją. Nie siejcie paniki. Proszę.
 
Ok osoby, które dostały propozycje do cywila mogą powalczyć i związek jest na to przygotowany. Ale co z osobami, które nie dostaną w ogóle propozycji i nie są to byli współpracownicy ani emeryci? Takie osoby nawet nie mają sie od czego odwołać, czy związek jest przygotowany na taką sytuację?

Na każdą sytuację jesteśmy przygotowani.

Niemniej zwracam uwagę, że prawo do zaskarżenia jest po przyjęciu propozycji (w przypadku propozycji służby będzie o tym w pouczeniu. Nie wiem jak zrobią DIAS z propozycjami ucywilnienia. Niektórzy wspominali, że wydadzą decyzje - zobaczymy) a termin do złożenia odwołania liczy się 14 dni OD PRZYJĘCIA PROPOZYCJI, a nie od jej otrzymania.
A zatem nie spieszcie się z przyjmowaniem propozycji, bo macie na to czas ustawowo określony i przesyłajcie do mnie otrzymane propozycje na maila, aby przyjrzeć się ich treści i dopisać jeszcze pewne kwestie do przygotowanych wzorców zaskarżenia.
 
Ja nie sieje paniki pisze co mnie boli , dziś coś we mnie pękło . Ja śledzę nasze forum jestem na nim 3-5 razy dziennie. W czerwcu byłam razem z Wami do końca, do sygnału ze kończymy ... mogę sobie spokojnie spojrzeć w lustro
 
Slawek super że zawsze się odzywasz przynajmniej jak ja się do ciebie odzywam na mojego maila tez szybko zareagowałeś jesteś niesamowity bo już ci nasi urzędowi związkowcy są toporni nie sięgają ci do pięt . Pozdrawiam
 
Blondyneczko. Czy jesteś w celnikach.pl? Czy któryś z funkcyjnych tego ZZ w Poznaniu nie odpowiada na Twoje maile? Nie wysłuchał Cię? Jeżeli tak jest, to może napisz do Sławka kto to , a On już będzie wiedział co z tym zrobić. Ok? Jeżeli rzucasz publicznie oskarżenia, trzeba je skonfrontować. Taka forma wydaje mi się właściwa a nie forum.
 
Na każdą sytuację jesteśmy przygotowani.

Niemniej zwracam uwagę, że prawo do zaskarżenia jest po przyjęciu propozycji (w przypadku propozycji służby będzie o tym w pouczeniu. Nie wiem jak zrobią DIAS z propozycjami ucywilnienia. Niektórzy wspominali, że wydadzą decyzje - zobaczymy) a termin do złożenia odwołania liczy się 14 dni OD PRZYJĘCIA PROPOZYCJI, a nie od jej otrzymania.
A zatem nie spieszcie się z przyjmowaniem propozycji, bo macie na to czas ustawowo określony i przesyłajcie do mnie otrzymane propozycje na maila, aby przyjrzeć się ich treści i dopisać jeszcze pewne kwestie do przygotowanych wzorców zaskarżenia.

Czyli nie ma konkretnego pomysłu w sytuacji kiedy niektórzy funkcjonariusze nie dostaną w ogóle propozycji, jednocześnie nie mając nic wspólnego z służbami przed 89 i nie będący w wieku emerytalnym .
Coś mi się zdaje że związek w ogóle nie wziął pod uwagę możliwości braku propozycji pracy czy służby bez uzasadnienia jakiejkolwiek przyczyny.
 
To nie są oskarżenia poprostu w naszym ic nikt o nas nie walczy i taka jest prawda oczywiście Sławkowi wszystko napisze jak wrócę do pracy . Zresztą już do niego pisałam i odpowiedział szybko, reakcja jego była natychmiastowa a ma dużo takich przypadków jak mój 😀
 
Czyli nie ma konkretnego pomysłu w sytuacji kiedy niektórzy funkcjonariusze nie dostaną w ogóle propozycji, jednocześnie nie mając nic wspólnego z służbami przed 89 i nie będący w wieku emerytalnym .
Coś mi się zdaje że związek w ogóle nie wziął pod uwagę możliwości braku propozycji pracy czy służby bez uzasadnienia jakiejkolwiek przyczyny.

Jeżeli nie dostaniesz propozycji do końca maja, to oznacza z grubsza to samo co propozycja pracy tzn. DIAS postanowił zwolnić Cię ze służby. Wygaśnięcie stosunku służbowego to w służbach mundurowych konstrukcja przewidziana dla zmarłych i dezerterów. Do końca sierpnia będziesz funkcjonariuszem i masz prawo domagać się decyzji, w której przełożony wyjaśni powody zwolnienia. Brak wydania decyzji, to bezczynność organu. Akt mianowania to umowa z Państwem Polskim, a nie z badylarzem.
 
Błędnie zrozumiałeś/aś Elmor, przecież napisałem że każdą sytuację mamy przygotowaną.
Co do odpowiedzi na maile. Nie na każdy jestem w stanie odpowiedzieć bo jest ich b.dużo. Przepraszam za to, ale zapewniam, że przekazuję do zakladowej organizacji lub MF.
 
Obawiam się, że przyjęcie propozycji pracy dla naszych ucywilnianych kolegów wcale nie musi być dobrym rozwiązaniem. Bo niby dla czego żeby iść do sądu trzeba najpierw podpisać i przyjąć propozycje. Nie, nie jest dobre myślenie. Wszyscy ucywilniani właśnie nie powinni przyjmować propozycji i iść do sądu. Przyjęcie propozycji wiąże sie z ryzykiem utraty 6 miesięcznej odprawy którą otrzyma każdy funkcjonariusz jeśli nie przyjmie propozycji.
A co będzie jeśli funkcjonariusz przyjmie propozycje ale z różnych względów nie będzie umiał się zasymilować ze środowiskiem urzędników cywilnych, nie będzie umiał opanować zupełnie obcej dla siebie wiedzy o jakiś podatkach czy po prostu nie wytrzyma tego poniżenia psychicznie i będzie chciał się zwolnić lub jego przełożeni będą chcieli go zwolnić i co wtedy? Nie dostanie nic, żadnej odprawy. Pamiętajcie ci którzy sie dadzą ucywilnić nie będą mieli już mianowania z którego państwo nie może sie wycofać tylko będą mieli umowę o pracę którą w każdej chwili można zerwać bez konsekwencji dla pracodawcy.
Sławek czy nie lepiej byłoby opracować taki model który będzie bezpiecznie pozwalał funkcjonariuszom nie przyjąć propozycji i iść do sądu a nie odwrotnie.
 
Ja nie sieje paniki pisze co mnie boli , dziś coś we mnie pękło . Ja śledzę nasze forum jestem na nim 3-5 razy dziennie. W czerwcu byłam razem z Wami do końca, do sygnału ze kończymy ... mogę sobie spokojnie spojrzeć w lustro
Wiesz? To tak jak ja. Tyle, że jeszcze nie wręczano nam "propozycji"
 
Obawiam się, że przyjęcie propozycji pracy dla naszych ucywilnianych kolegów wcale nie musi być dobrym rozwiązaniem. Bo niby dla czego żeby iść do sądu trzeba najpierw podpisać i przyjąć propozycje. Nie, nie jest dobre myślenie. Wszyscy ucywilniani właśnie nie powinni przyjmować propozycji i iść do sądu. Przyjęcie propozycji wiąże sie z ryzykiem utraty 6 miesięcznej odprawy którą otrzyma każdy funkcjonariusz jeśli nie przyjmie propozycji.
A co będzie jeśli funkcjonariusz przyjmie propozycje ale z różnych względów nie będzie umiał się zasymilować ze środowiskiem urzędników cywilnych, nie będzie umiał opanować zupełnie obcej dla siebie wiedzy o jakiś podatkach czy po prostu nie wytrzyma tego poniżenia psychicznie i będzie chciał się zwolnić lub jego przełożeni będą chcieli go zwolnić i co wtedy? Nie dostanie nic, żadnej odprawy. Pamiętajcie ci którzy sie dadzą ucywilnić nie będą mieli już mianowania z którego państwo nie może sie wycofać tylko będą mieli umowę o pracę którą w każdej chwili można zerwać bez konsekwencji dla pracodawcy.
Sławek czy nie lepiej byłoby opracować taki model który będzie bezpiecznie pozwalał funkcjonariuszom nie przyjąć propozycji i iść do sądu a nie odwrotnie.

Poczytaj na stronie piątej ZZ zamieścił odpowiedzi prawnika na różne pytania. Tam dokładnie wyjaśnił dlaczego bezpieczniej jest przyjąć propozycję i dopiero iść do sądu..
 
Wiesz? To tak jak ja. Tyle, że jeszcze nie wręczano nam "propozycji"

Ja też, chociaż mój przypadek jest specyficzny i w mojej ocenie nosi znamiona dyskryminacji. Wiem kto miał wpływ na tą decyzję poprzez wskazanie nazwisk ale niewiele mogę zmienić sam, mam niemal pewność ze można tą niekorzystną dla mnie decyzję zmienić ale przy deklarowanej za każdym razem brakiem możliwości wpływu na te decyzje przez przełożonych (łączenie z z-cą NUCS!) i braku woli decydentów - jestem w d***pie :(
W czwartek DIAS przyjedzie podpisać brakujące propozycje
 
Błędnie zrozumiałeś/aś Elmor, przecież napisałem że każdą sytuację mamy przygotowaną.
Co do odpowiedzi na maile. Nie na każdy jestem w stanie odpowiedzieć bo jest ich b.dużo. Przepraszam za to, ale zapewniam, że przekazuję do zakladowej organizacji lub MF.

Ok kiedyś potrzebowałem pomocy i ją od Pana uzyskałem więc wierzę nadal
 
Ja też, chociaż mój przypadek jest specyficzny i w mojej ocenie nosi znamiona dyskryminacji. Wiem kto miał wpływ na tą decyzję poprzez wskazanie nazwisk ale niewiele mogę zmienić sam, mam niemal pewność ze można tą niekorzystną dla mnie decyzję zmienić ale przy deklarowanej za każdym razem brakiem możliwości wpływu na te decyzje przez przełożonych (łączenie z z-cą NUCS!) i braku woli decydentów - jestem w d***pie :(
W czwartek DIAS przyjedzie podpisać brakujące propozycje
,czy mogę wiedzieć gdzie geograficznie jesteś ?
 
Obawiam się, że przyjęcie propozycji pracy dla naszych ucywilnianych kolegów wcale nie musi być dobrym rozwiązaniem ...


I według mnie, nie jest to dobre rozwiązanie!

"Trąbię" o tym od miesięcy, "wyłuskując" coraz to inne "haczyki", możliwe do zastosowania.
Niestety, szokująco ośmielam się nie w pełni zgadzać ze zdaniem "zawodowców", o którym np. pisze @anastazja, wobec czego moje słowa na samym wstępie są uznawane za majaczenia "niedorozwoja".
Nie żalę się, bo doskonale rozumiem wywoływane przez siebie wrażenie.
Poprzez proste brzmienie, przy bardzo złożonej strukturze, te "szalone twierdzenia" wymagają nadzwyczaj poważnej i bardzo głębokiej analizy. "Błędne koło" pierwotnych powodów (na samym wstępie), absolutnie wyklucza aż tak niezależne przemyślenie i choćby próbę faktycznej analizy "kilku-wątkowych" wniosków.

Któreś z "pomysłów" przedstawiłem również paru wykładowcom Prawa, z pytaniem o ich prawidłowość.
O dziwo, uznali je za w pełni sensowne. Przyznam jednak - stwierdzili jak jeden mąż, iż znając środowisko, trudno będzie znaleźć właściwego mecenasa, bo prawnicy główny zarobek opierający na sprawach prostych i oczywistych; takich jak ta albo się nie podejmą, albo inni (co gorsza) podejmą obłudnie, zakładając
z góry "odpuszczenie" części z kilku-wątkowych założeń i w konsekwencji przegraną (a zarobek jest).


ps
Dwuwymiarowość w malarstwie była kiedyś "świętością" i przy pierwszych włączeniach światło-cienia do trójwymiaru, został on odrzucony! Np. w takim portrecie, "widziano" jedynie brud i "narośle" na twarzy.
Dlatego to, co się "widzi", zależy nie tylko od przedstawionego obrazu lecz także od sposobu patrzenia ...
 
I według mnie, nie jest to dobre rozwiązanie!

"Trąbię" o tym od miesięcy, "wyłuskując" coraz to inne "haczyki", możliwe do zastosowania.
Niestety, szokująco ośmielam się nie w pełni zgadzać ze zdaniem "zawodowców", o którym np. pisze @anastazja, wobec czego moje słowa na samym wstępie są uznawane za majaczenia "niedorozwoja".
Nie żalę się, bo doskonale rozumiem wywoływane przez siebie wrażenie.
Poprzez proste brzmienie, przy bardzo złożonej strukturze, te "szalone twierdzenia" wymagają nadzwyczaj poważnej i bardzo głębokiej analizy. "Błędne koło" pierwotnych powodów (na samym wstępie), absolutnie wyklucza aż tak niezależne przemyślenie i choćby próbę faktycznej analizy "kilku-wątkowych" wniosków.

Któreś z "pomysłów" przedstawiłem również paru wykładowcom Prawa, z pytaniem o ich prawidłowość.
O dziwo, uznali je za w pełni sensowne. Przyznam jednak - stwierdzili jak jeden mąż, iż znając środowisko, trudno będzie znaleźć właściwego mecenasa, bo prawnicy główny zarobek opierający na sprawach prostych i oczywistych; takich jak ta albo się nie podejmą, albo inni (co gorsza) podejmą obłudnie, zakładając
z góry "odpuszczenie" części z kilku-wątkowych założeń i w konsekwencji przegraną (a zarobek jest).


ps
Dwuwymiarowość w malarstwie była kiedyś "świętością" i przy pierwszych włączeniach światło-cienia do trójwymiaru, został on odrzucony! Np. w takim portrecie, "widziano" jedynie brud i "narośle" na twarzy.
Dlatego to, co się "widzi", zależy nie tylko od przedstawionego obrazu lecz także od sposobu patrzenia ...

CAT nie każdy bierze co ty. Pisz zrozumiale a może więcej osób skorzysta.
 
Back
Do góry