• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Reforma KAS

a propos skargi do instytucji ue. przecież każdy funkcjonariusz, nawet przyjmujący propozycję, winien ją otrzymać w formie decyzji, ze stosownym pouczeniem. czy nie można tego podnieść jako przykładu na rażące łamanie praw obywatelskich?
 
Ostatnia edycja:
Nie wiem czy zauważyliście, ale nie ma winnych ucywilnienia funkcjonariuszy celnych. Jak myślicie, kto wskazał nas do ucywilnienia?
 
Ostatnia edycja:
Nie wiem czy zauważyliście, ale nie ma winnych ucywilnienia funkcjonariuszy celnych. [...] Jak myślicie, kto wskazał nas do ucywilnienia?

Kto wskazał, to odrębna kwestia. Natomiast winni wszelkich innych w trakcie składania propozycji w terenie są wyłącznie dyrektorzy IAS. Ustawa wprowadzająca przyznawała im określone i uprawnienia i nakładała konkretne obowiązki w tym zakresie, więc to oni ponoszą pełną odpowiedzialność za złożone propozycje. Tłumaczenie się przez nich jakimiś rzekomymi poleceniami jest śmieszne i niepoważne, bo nawet gdyby takie polecenia otrzymali, nie mieli prawa ich realizować.
 
Kto wskazał, to odrębna kwestia. Natomiast winni wszelkich innych w trakcie składania propozycji w terenie są wyłącznie dyrektorzy IAS. Ustawa wprowadzająca przyznawała im określone i uprawnienia i nakładała konkretne obowiązki w tym zakresie, więc to oni ponoszą pełną odpowiedzialność za złożone propozycje. Tłumaczenie się przez nich jakimiś rzekomymi poleceniami jest śmieszne i niepoważne, bo nawet gdyby takie polecenia otrzymali, nie mieli prawa ich realizować.

Bardzo naiwne myślenie. Założę się o "dobrą flaszkę" że przed daniem propozycji spadły na dół polecenia przeprowadzenia analiz. Pod kątem wykonywanych czynności, obciążenia itp. I ktos na poziomie dużo niższym odwalił za DIAS-a całą robotę uzasadniającą komu dac, a komu nie dać - oczywiście zgodnie z rzeczywistym schematem jaki przyszedł z góry, kto ma dostać, a kto nie.
Dlatego stawiał bym, że nie da się udowodnić procesowo że to wina DIAS-a. przecież on nie zna każdego zawodowo na tyle dobrze - tak jak znają bezpośredni przełożeni i naczelnicy, dlatego zlecił przeprowadzenie analiz - takie będzie tłumaczenie.
 
Bardzo naiwne myślenie. Założę się o "dobrą flaszkę" że przed daniem propozycji spadły na dół polecenia przeprowadzenia analiz. Pod kątem wykonywanych czynności, obciążenia itp. I ktos na poziomie dużo niższym odwalił za DIAS-a całą robotę uzasadniającą komu dac, a komu nie dać - oczywiście zgodnie z rzeczywistym schematem jaki przyszedł z góry, kto ma dostać, a kto nie.
Dlatego stawiał bym, że nie da się udowodnić procesowo że to wina DIAS-a. przecież on nie zna każdego zawodowo na tyle dobrze - tak jak znają bezpośredni przełożeni i naczelnicy, dlatego zlecił przeprowadzenie analiz - takie będzie tłumaczenie.

A gdyby dostali wyniki analiz z dołu albo polecenie z góry, że dla dobra KAS mają wziąć sznur i się powiesić też by to zrobili?

Wszystko to, co piszesz, to oczywiście prawda. Procesowo może i ciężko będzie coś im udowodnić, zwłaszcza w tym kraju, ale obiektywna prawda jest taka, że (przynajmniej niektórzy) DIAS ponoszą pełną odpowiedzialność za patologie w tej sprawie. Zwłaszcza, jeśli potrafili oświadczyć przedstawicielom ZZ, że propozycje to ich suwerenne decyzje i nie muszą nikomu uzasadniać, czemu dostał taką propozycję a nie inną, albo w ogóle jej nie dostał.

Poza tym, przynajmniej na razie chyba jakoś nie palą się do uwalniania od odpowiedzialności poprzez wskazanie faktycznych winnych. Ja od dłuższego czasu próbuję oficjalną drogą dowiedzieć się, kto podjął rzeczywistą decyzję o treści mojej propozycji (nieoficjalnie od dawna to wiem) i DIAS potrafił jedynie odpowiedzieć, że "ktoś" tak zadecydował :)
 
Ale przecież w obecnych czasach można być albo posłusznym, albo byłym kierownikiem. Jak przełożony "wyjaśnia złożony problem", to podwładny "kierownik" może jedynie ze zrozumieniem pokiwać głową i zrobić, "co sobie pan życzy". Mało który ma na tyle jaja żeby się postawić - oczywiście po to, żeby się przekonać że nie ma ludzi niezastąpionych. Dlatego mamy takie patologie - jak mamy - ot choćby 12 godzin pracy na zmiany plus 2 godziny jazdy na stanowisko pracy i dwie powrotu - "bo jest potrzeba" która "nagle wynikła" - jak by nikt od kilku lat nie wiedział że nie ma ludzi do pracy....
 
Mamy wiele patologii. Kierownik, który ucieka i nie jest w stanie wziąć odpowiedzialności. Praca po kilkanaście godzin. I w dupie ma, że przepisy jasno mówią, że funek kierujący samochodem może pracować maksymalnie 12h. Zmiany grafika codziennie, notabene co jest uzasadnioną potrzebą służby - oklejenie worków z fajką, zrobienie zisara...
 
Problem w tym że w zamian za zaangażowanie i pracę w powyższych warunkach oferuje się jedynie kijek. To znaczy, pisanie wyjaśnień i wszczynanie dyscypolinarek za wszelkie uchybienia. A nawet jeśli oficjalnie nie podejmą kroków, to nie oficjalnie dołożą od siebie. Często jest to ciężkie do uchwycenia, czasem wystarczą nawet same pytania i polecenia pisania pism, których skutkiem mogą być konsekwencje służbowe. Przy całkowitym przemilczeniu faktów niewygodnych dla przełożonych. I nie ma nikogo, kto by się tym zajął.
To jest chore, parafrazując pewien cytat, to nie pracownik winien bać się przełożonego, ale przełożony pracownika.
Dlatego że jeśli przełożony naruszy prawa pracownika, wobec niego, jako osoby stojącej wyżej w hierarchii, obdarzonego większym zaufaniem i odpowiedzialnością winny być wyciągane konsekwencje.
Jak inaczej pracownik może wykonywać spokojnie i z pełnym zaangażowaniem swoje obowiązki, wiedząc że musi uważać nie tylko na to co ma przed sobą, ale również na to kogo ma za plecami.
Pracowałem ( i pracuję) w komórce gdzie można nie bać się o swoje plecy, ale znam i takie miejsca gdzie trzeba rozglądać się dookoła.
 
Interpelacja nr 20262 w sprawie zmian w przepisach dotyczących funkcjonowania Krajowej Administracji Skarbowej ujętych w przepisach ustawy Przepisy wprowadzające ustawę o Straży Marszałkowskiej
http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/interpelacja.xsp?documentId=3ECB389C61A40C7DC1258243004E6D99&view=6

Interpelacja nr 20261 w sprawie zmian w przepisach dotyczących funkcjonowania Krajowej Administracji Skarbowej

http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/interpelacja.xsp?documentId=59B56743129E3AD7C1258243004E6D96&view=6
 

Czy aby na pewno?
Czym właściwie różni się kontrterroryzm od antyterroryzmu? No cóż, jak tłumaczy nam ekspert, różnica jest głównie o charakterze akademickim. Ma bowiem rozróżniać działania prewencyjne, przeciwdziałające, bierne określane antyterrorystycznymi od aktywnych, czynnych nakierowanych bezpośrednio na sprawców działań kontrterrorystycznych.
Mówimy o aktywnym przeciwdziałaniu. A nie zapominajmy że niedługo wchodzi w życie ustawa antyterrorystyczna która wprowadza pełna inwigilację internetu. te dane będzie trzeba jakoś obrobić.
Jeśli np. będziesz namawiał do podłożenia bomby, na forum, namierzą Cię. oczywiście dużo łatwiej będzie namierzyć i przekazać dane osoby krytykującej władzę....
Przesadzam? A pamiętacie jak pisałem żeby poprzeć - jako grupa zawodowa - wymiar sprawiedliwości - jak walczył z upolitycznieniem ? Teraz płaczecie jak zapadły politycznie poprawne rozstrzygnięcia.
Powiadam Wam, za jakiś czas nie będzie nawet można płakać....
 
Pan Prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę degradującą członków WRON, bo "nie przewidziano ścieżki odwoławczej"

przy ustawie o KAS takich wątpliwości nie miał - wylano wielu funkcjonariuszy wraz z "reformą"

sądy administracyjne odrzucają ze względu na brak właściwości rzeczowej

sądy pracy też

skończy się w Strasburgu

https://www.tvn24.pl/prezydent-zawetowal-ustawe-degradacyjna,826059,s.html
 
Ostatnia edycja:
Tak jest skończy się w Strassburgu i ta holota bedzie płacić nam odszkodowania za lata bez pracy a będą to nie małe kwoty.
 
Ostatnia edycja:
No taki akurat precedens. Prezydent dostrzegł naruszenie prawa do odwołania i sądu tam gdzie 90% to nieboszczycy, a jak trochę z nas jeszcze dycha, to tego samego nie zauważył. Ale to dobrze, nigdy nie byłem w Alzacji, będzie okazja.
 
Pan Prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę degradującą członków WRON, bo "nie przewidziano ścieżki odwoławczej"

przy ustawie o KAS takich wątpliwości nie miał - wylano wielu funkcjonariuszy wraz z "reformą"

sądy administracyjne odrzucają ze względu na brak właściwości rzeczowej

sądy pracy też

skończy się w Strasburgu

https://www.tvn24.pl/prezydent-zawetowal-ustawe-degradacyjna,826059,s.html

fajnie, że to moje spostrzeżenie zostało spuentowane i podtrzymane przez celnicy.pl w liście do kancelarii Pana Prezydenta

https://celnicy.pl/content.php/4505...an-ustawy-przepisy-wprowadzające-ustawę-o-KAS

albo jest równość wobec prawa jako podstawowa zasada albo kartoflana republika
 
Back
Do góry