Krótka dygresja, może inni funkcjonariusze też mają podobne obserwacje. Otóż zostałem zwolniony ze Służby w 2017 roku, w 2020 r. wydano mi decyzję zwalniającą, która to w marcu 2021 został uchylona w całości przez Szefa Krajowej Administracji Skarbowej.
Zostało tam wskazane wiele nieprawidłowości m.in., że zwolnienie funkcjonariusza musi zostać poparte materiałem dowodowym w dokumentach zgromadzonych w aktach osobowych. Oczywiście trudno coś takiego odnaleźć w aktach funkcjonariusza, który ma nienaganny przebieg służby.
Pojawiającym się pytaniem jest, czy zarządzająca kadra oficerska w Łodzi, który kierowała się niejasnymi przesłankami, zawierając je w decyzji zwalniającej, nie zna podstawowych przepisów powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej, które mogą stanowić o zwolnieniu funkcjonariusza ze służby. Zrozumiałym jest to u osób z wykształcenia inżynierskim, po studiach na politechnice ale prawnicy, po licznych kursach doszkalających nie znają takich podstaw? Tożsamym może nie pracownicy, tylko oficerska kadra zarządzająca w Łodzi wina zostać podmieniona osobami kompetentnymi, potrafiącymi wykazać się znajomością prawa w danej dziedzinie.
Oczywiście to pytania retoryczne. Sprawa dotycząca tego typu zakulisowych niejasnych sytuacji w strefie budżetowej jest na etapie upubliczniania w mediach, jak również fakt zapewniania swojego czasu funkcjonariuszy/pracowników przez kadrę kierowniczą niższego i wyższego szczebla, oraz osoby z administracji rządowej (publiczne promesy) o braku zagrożenia zwolnieniem, podczas gdy jak wynika z obecnych ustaleń 10% zatrudnionych w Służbie Celno-Skarbowej pracowników/funkcjonariuszy zostało przewidzianych do grupowego zwolnienia. Jak widać na moim przykładzie, jak i zapewne innych przypadkach, bezprawnego.
Serdecznie pozdrawiam
Artur Borowiecki
Zostało tam wskazane wiele nieprawidłowości m.in., że zwolnienie funkcjonariusza musi zostać poparte materiałem dowodowym w dokumentach zgromadzonych w aktach osobowych. Oczywiście trudno coś takiego odnaleźć w aktach funkcjonariusza, który ma nienaganny przebieg służby.
Pojawiającym się pytaniem jest, czy zarządzająca kadra oficerska w Łodzi, który kierowała się niejasnymi przesłankami, zawierając je w decyzji zwalniającej, nie zna podstawowych przepisów powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej, które mogą stanowić o zwolnieniu funkcjonariusza ze służby. Zrozumiałym jest to u osób z wykształcenia inżynierskim, po studiach na politechnice ale prawnicy, po licznych kursach doszkalających nie znają takich podstaw? Tożsamym może nie pracownicy, tylko oficerska kadra zarządzająca w Łodzi wina zostać podmieniona osobami kompetentnymi, potrafiącymi wykazać się znajomością prawa w danej dziedzinie.
Oczywiście to pytania retoryczne. Sprawa dotycząca tego typu zakulisowych niejasnych sytuacji w strefie budżetowej jest na etapie upubliczniania w mediach, jak również fakt zapewniania swojego czasu funkcjonariuszy/pracowników przez kadrę kierowniczą niższego i wyższego szczebla, oraz osoby z administracji rządowej (publiczne promesy) o braku zagrożenia zwolnieniem, podczas gdy jak wynika z obecnych ustaleń 10% zatrudnionych w Służbie Celno-Skarbowej pracowników/funkcjonariuszy zostało przewidzianych do grupowego zwolnienia. Jak widać na moim przykładzie, jak i zapewne innych przypadkach, bezprawnego.
Serdecznie pozdrawiam
Artur Borowiecki