Brawo Andrzej (Kozioł).
Pozwolę przedstawić wiersz jednego z naszych kolegów (też z tych "spoza burty"),
który miałem zaszczyt odczytać na pogrzebie Witka.
Dziękujemy Panu Prezydentowi Robertowi Chomie (kolega Witka z klasy) i Panu Henrykowi Woźniakowi (byłemu Dyrektorowi) za piękne pożegnanie.
"Witku, miałeś być z Nami do końca !"
Ostatnio dziwnie zaszumiał las,
Oznajmił,że nie ma Go wśród Nas,
Lubianego kolegi,wujka,taty,
Kochanego przez Nas do ostatnich sił utraty.
Nie mówiłeś,że odchodzić dziś będziesz,
My jednak będziemy z Tobą zawsze i wszędzie,
Witku, miałeś być z Nami do końca,
Jeszcze zobaczyć odrobinę blasku słońca.
Dzisiaj Bóg zaprosił Go do siebie,
Oznajmiając,że lepiej jest w niebie,
Czekają tam na niego nasi i jego bliscy,
Zabrani wcześniej,tak jak my będziemy wszyscy.
My wiemy kolego,wujku,tato doskonale,
Że będziesz miał nie tu,a tam wspaniale,
Że teraz przechodzisz przez drzwi w ścianie,
Prędzej czy później na pewno wstaniesz.
Jak już spotkasz tam na górze bliskich,
Uściskaj Ich mocno od Nas wszystkich,
Powiedz,że za nimi bardzo tęsknimy,
Że bardzo tu na ziemi błądzimy.
Żegnamy Cię dzisiaj i mówimy "do widzenia"!
Żegnamy Cie dzisiaj i mówimy "do zobaczenia"!
-chociaż!
Witku, miałeś być z Nami do końca,
Jeszcze zobaczyć odrobinę blasku słońca.
Na szarfie przypiętej do wieńca od swoich aresztowanych i zwolnionych kolegów było także napisane:
"Witku, miałeś być z Nami do końca ! "
Dziękujemy też naszym kolegom funkcjonariuszom, za to że przyszli - a w szczególności tym. którzy wykazali się się odwagą i przyszli pożegnać Witka w mundurach.
Jeżeli z tego powodu spotkają Was jakieś konsekwencje, czekamy na sygnały.
Pozdrawiam