• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Odkrycie Ameryki przez "Rzeczpospolitą"

G

Guest

Gość
Osoby, które chcą kupić używany samochód, muszą zgodzić się na wpisanie do umowy kupna-sprzedaży znacznie niższej ceny niż faktycznie zapłacona. Różnica czasami sięga nawet kilkunastu tysięcy złotych. Taką praktykę stosuje wiele autokomisów w kraju. Ten, kto na to się nie godzi, zazwyczaj odchodzi z kwitkiem.

Sposób na klienta
- Chciałem kupić samochód używany dla swojej córki. Po długich poszukiwaniach w komisach wreszcie znalazłem auto, które spełniało moje oczekiwania. Było też w dobrym stanie technicznym, co potwierdziły badania w stacji diagnostycznej. Jakież było moje zdziwienie gdy po powrocie do komisu z gotówką, usłyszałem, że mogę kupić ten samochód, ale jeśli zgodzę się na wpisanie do umowy kupna-sprzedaży ceny o kilka tysięcy złoty niższej, niż faktycznie miałem zapłacić. Zdziwiłem się jeszcze bardziej, gdy sprzedawca, nie tracąc rezonu, powiedział, że wcale nie muszę kupować tego samochodu, bo on może go sprzedać komu innemu. A ponieważ córka bardzo się ucieszyła, było już za późno, aby się wycofać. Musiałem taką umowę podpisać - opowiada Wacław P. z centralnej Polski.

Podobne doświadczenia miał też jeden z prokuratorów, z którym o tej sprawie rozmawialiśmy, a który prywatnie towarzyszył swojemu koledze, również prokuratorowi, w poszukiwaniu samochodu dla żony. - Tu jest duże pole do działania dla kontroli skarbowej, ponieważ w grę wchodzą uszczuplenia podatkowe. Ceny w umowach mogą być zaniżane nawet o kilkanaście tysięcy złotych - podkreśla. Nie chce jednak ujawniać swojego nazwiska, bo są to jego prywatne doświadczenia, a nie oficjalne informacje zebrane w toku śledztwa.

O nieprawidłowościach związanych z zawieraniem umów kupna-sprzedaży w autokomisach na terenie Polski i poświadczaniu przez właścicieli komisów w dokumentach związanych z nabyciem pojazdów nieprawdy co do faktycznej ceny sprzedaży wiedzą już organy kontroli skarbowej. Jak poinformowało nas Ministerstwo Finansów, problematyka ta pozostaje obecnie "w szczególnym zainteresowaniu i podlega bieżącemu rozpoznaniu merytorycznych służb wywiadu skarbowego w celu określenia skali problemu - ilości podmiotów gospodarczych łamiących obowiązujące prawo oraz określenia ewentualnych strat Skarbu Państwa z tytułu nieodprowadzonych podatków".

Wywiad wie, ale nie powie
Ministerstwo nie chce na razie zdradzać szczegółów. "Prowadzone czynności zmierzają do ujawniania przypadków w oparciu o prawne instrumenty określone w ustawie o kontroli skarbowej i zgromadzenie niezbędnego materiału dowodowego, a następnie wdrożenie procedury karnej i administracyjnej" - czytamy w informacji przekazanej "Rz".

Nieuczciwi sprzedawcy mogą więc nawet utracić prawo do prowadzenia autokomisu, jeśli sprawa trafi do sądu, a ten orzeknie zakaz prowadzenia przez nich działalności gospodarczej.

Na podatkach się nie skończy
Komisanci, którzy zmuszają swoich klientów do podawania w umowach zaniżonych cen kupowanych samochodów, muszą liczyć się z tym, że wywiad skarbowy nie ograniczy się do sprawdzenia, czy i o ile zaniżyli swoje zobowiązania podatkowe wobec budżetu państwa. Jak twierdzi Ministerstwo Finansów, działania nieuczciwych przedsiębiorców oprócz aspektu uszczupleń podatkowych wyczerpują także znamiona przestępstw karnych skarbowych określonych w art. 56 § 1 i w art. 61 § 1 kodeksu karnego skarbowego. Pierwszy z nich mówi wyraźnie: "podatnik, który składając organowi podatkowemu, innemu uprawnionemu organowi lub płatnikowi deklarację lub oświadczenie, podaje nieprawdę lub zataja prawdę albo nie dopełnia obowiązku zawiadomienia o zmianie objętych nimi danych, przez co naraża podatek na uszczuplenie, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności, albo obu tym karom łącznie".

Kara grzywny grozi też osobie, która nierzetelnie prowadzi księgę. Może zostać jej wymierzona grzywna w wysokości nawet 240 stawek dziennych (art. 61 § 1 k.k.s.).

Złe strony umów
Uszczuplenia podatkowe to nie wszystko. Na tym procederze przede wszystkim cierpią klienci. Jeśli bowiem będą zmuszeni oddać auto (np. z powodu ukrytej przez sprzedawcę wady) i dochodzić swoich praw przed sądem cywilnym, to odzyskają tylko tę niższą kwotę podaną w umowie. Nie zaś tę, która faktycznie trafiła do kieszeni komisanta.

Ile będzie osób pokrzywdzonych, jeszcze nie wiadomo. Ministerstwo liczy, że osoby mające informacje o nieprawidłowościach w komisowym obrocie używanymi samochodami zgłoszą się do właściwych urzędów kontroli skarbowej.

Rzeczpospolita
GRAŻYNA J. LEŚNIAK
Podyskutuj o tym artykule z autorką: g.lesniak@rp.pl

--------------------------------------------------------------------------------

Uszczuplenia są znaczne

Paweł Banaś, wiceminister finansów, generalny inspektor kontroli skarbowej

Wypracowana przez wywiad skarbowy metodyka zwalczania tego typu nieprawidłowości została zastosowana w Urzędzie Kontroli Skarbowej w Olsztynie, gdzie ujawniono uszczuplenie podatkowe oszacowane na około 3 mln zł. Paweł Banaś, wiceminister finansów, generalny inspektor kontroli skarbowej
 
Te matołki nie mają pojecia, że idzie o zarobek na akcyzie. Żenujace, że potrzebny jest do tego wywiad skarbowy. Informacja ta powinna trafić do właściwego Naczelnika Urzędu Celnego i tyle. A tak na marginesie ciekawe ile z tych 3 milionów się utrzyma w postępowaniu odwoławczym. Odrębną rzeczą jest również to ile da się ściągnąć.
 
Przypominam CELNIKOWI 2000, akcyza na samochody sprowadzane z UE jest nielegalna (sic!) Nikt nie rodzi się malwersantem, złodziejem, kombinatorem, przemytnikiem et cetera. Nie przyszło ci do celnego łba, że społeczeństwo okradane przez WŁADZĘ każdej maści od dziesiątek lat ma dość? Od lat szczenięcych słyszę, że trzeba zaciskać pasa. Budowaliśmy II Polske, II Japonie, III RP, a teraz... IV i co z tego mamy my, zwykli ludzie? Tylko nie mów, że "Tanie państwo" :D
 
nie_celnik napisał:
Przypominam CELNIKOWI 2000, akcyza na samochody sprowadzane z UE jest nielegalna (sic!) Nikt nie rodzi się malwersantem, złodziejem, kombinatorem, przemytnikiem et cetera. Nie przyszło ci do celnego łba, że społeczeństwo okradane przez WŁADZĘ każdej maści od dziesiątek lat ma dość? Od lat szczenięcych słyszę, że trzeba zaciskać pasa. Budowaliśmy II Polske, II Japonie, III RP, a teraz... IV i co z tego mamy my, zwykli ludzie? Tylko nie mów, że "Tanie państwo" :D

lepiej nie przypominaj, jak nie wiesz o co chodzi i nie masz pojęcia o temacie, CELNIKOWI2000 chodziło o akcyzę z tytułu sprzedazy samochodu przed pierwszą rejestracją na terenie kraju, płaci go każdy sprzedawca dokonujący takiej sprzedazy (os fizyczna, autoryzowany dealer, komisant), a wartośc sprzedaży ma wpływ na wysokość akcyzy. jest to podatek zgodny z konstytucją, Więc nie myl akcyzy z tytułu nabycia wewnątrzwspólnotowego samochodu od powyższego zdarzenia podlagającego opodatkowaniu. Zresztą czytam to forum dość długo i wiele twoich wypowiedzi wskazuje na lekko powiedziawszy powierzchowna znajomość tematu sc i całkowity brak celnego łba, jesteś typowym internetowym napinaczem-burakiem
 
Nielegalna, nielegalna ojojoj. Jakby było to takie oczywiste to WSA w Warsawie nie zwróciłby sie z zapyatniem. Zreszta wątpie czy wiesz i rozumiesz o czym pisze.
 
SĄD: AKCYZA ZA SAMOCHÓD NIELEGALNA
Środa, 25 maja 2005 - 19:56 CEST (17:56 GMT)

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie orzekł, że lubelski Urząd Celny bezprawnie pobrał opłatę akcyzową od używanego samochodu sprowadzonego przez prywatną osobę do Polski z Belgii.
Sąd uchylił decyzję tego urzędu, który odmówił zwrotu pobranej akcyzy. Wyrok jest nieprawomocny i obowiązuje tylko w tej jednej konkretnej sprawie.
Jeden z mieszkańców Lublina sprowadził w czerwcu ubiegłego roku z Belgii samochód Citroen wyprodukowany w 1994 r. Aby móc go zarejestrować, zapłacił w Urzędzie Celnym w Lublinie ponad 4,6 tys. zł akcyzy. Następnie wystąpił do tego urzędu o stwierdzenie nadpłaty podatku i zwrot zapłaconej kwoty. Argumentował, że zapłacony podatek jest nienależny w świetle prawa Unii Europejskiej, które zakazuje wprowadzania podatków i opłat dyskryminujących towary sprowadzane z innych krajów UE.

Lubelski urząd celny odmówił zwrotu podatku i tę decyzję utrzymała w mocy Izba Celna w Białej Podlaskiej. Wtedy podatnik odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Sąd uznał, że polskie przepisy nakazujące pobieranie akcyzy od używanych samochodów sprowadzanych z krajów UE są sprzeczne z prawem unijnym zakazującym dyskryminacji towarów na obszarze Unii.
"Ustawa mówi, że akcyzie podlegają samochody osobowe niezarejestrowane na terytorium kraju zgodnie z przepisami ustawy o ruchu drogowym. Objęcie ustawą wyłącznie samochodów niezarejestrowanych na terenie kraju powoduje, iż sprzedawane na terenie kraju używane samochody osobowe nie podlegają opodatkowaniu akcyzą, gdyż wcześniej były zarejestrowane, zaś sprowadzane z państw członkowskich Unii obciąża podatek akcyzowy, którego wielkość zależy od wieku pojazdu. Wskazuje to, iż Reczpospolita Polska nakłada na produkty innych państw członkowskich podatek wewnętrzny wyższy od obowiązującego podobne produkty krajowe" - powiedziała po ogłoszeniu orzeczenia sędzia Irena Szarewicz-Iwaniuk.

Pełnomocnik dyrektora Izby Celnej w Białej Podlaskiej Marek Wasilenko powiedział, że jeszcze nie wie, czy Izba odwoła się od tego wyroku i jakie konsekwencje będzie on miał dla praktyki organów celnych.
"Ten wyrok wiąże tylko w tej jednej sprawie i jeżeli się uprawomocni, to trzeba będzie zwrócić podatek tej jednej osobie. Dopóki nie zmienią się przepisy prawa krajowego, trudno jest w sposób jednoznaczny określić, jaką linię postępowania przyjmą organy administracji celnej" - powiedział Wasilenko.

Adwokat podatnika, który sprowadził samochód, Bartosz Przeciechowski podkreślił, że wyrok lubelskiego sądu pokazuje, iż regulacje europejskie działają i wprost obowiązują w Polsce. "Ten wyrok ma wprawdzie znaczenie tylko w jednej sprawie indywidualnej, ale pokazuje drogę dla innych, którzy są w podobnej sytuacji" - powiedział Przeciechowski.
"Za zeszły rok pobrano około 930 mln zł akcyzy od około miliona samochodów sprowadzonych do kraju po wejściu do Unii Europejskiej. Jeśli to orzeczenie się uprawomocni i jeśli wszyscy chcieliby wystąpić o zwrot zapłaconej akcyzy, powinna być oddana" - dodał Przeciechowski.

Źródło: http://www.wprost.pl/ar/?O=77022&C=73
 
Właściwie Kolega Skarbowiec godnie mnie zastąpił w ripoście kol. napinaczowi-brakowi jak również celnie go określił. Czy akcyza jest nielegalna to dopiero się dowiemy (prawdopodobnie ok. 21 września 2006r. poznanym stanowisko rzecznika genralnego a stąd już tylko krok od orzeczenia, które zawsze było zbieżne ze stanowiskiem rzecznika), ale faktycznie nie oto mi chodziło. Właściwym problemem w tej sprawie jest niekompetencja autora artykułu oraz osób, których wypowiedzi zamieszczono w jego treści.
 
Autor artykułu pisze o opodatkowaniu akcyza sprzedaży sam os pzred jego rejestracją na terytorium kraju, a to cos innego niz opodatkowanie z tytułu nabycia wewnatrzwsplnotowego - o czym w swoim poście pisze dyletant nie-celnik. W tym kraju wszyscy znają się na medycynie i prawie, a najbardziej ci co mają inspektora i eksperta na pagonach lub robią w mobilnych. :lol:
 
Podwójna akcyza od jednego samochodu

Komisy sprzedające auta z UE zmuszane są do płacenia akcyzy, choć wcześniej, na granicy, uiszczają ją importerzy pojazdów.

Czy możliwe jest dwukrotne pobieranie tego samego podatku od jednego pojazdu? W Polsce tak. Wszystko odbywa się zgodnie z prawem.

Nalot celników

Na własnej skórze przekonują się o tym komisy samochodowe, których liczba może sięgać nawet kilkudziesięciu tysięcy. Urzędy celne naliczają im akcyzę od sprowadzonych z Zachodu używanych samochodów, jeżeli wstawiony do komisu pojazd nie miał jeszcze polskiej rejestracji. Fiskus domaga się uiszczenia podatku akcyzowego, choć już raz został on opłacony przez osobę, która auto sprowadziła i oddała do komisu.

— Wiele komisów nie zdawało sobie sprawy, że przyjdzie im po raz drugi płacić akcyzę. Urzędy celne w całym kraju wszczynają postępowania wobec komisantów przyjmujących do sprzedaży pojazdy od prywatnych osób. Komisy muszą płacić „drugą” akcyzę od wartości auta wykazanej na fakturze, a nie od prowizji. To są duże kwoty. Wiele komisów przez to bankrutuje — mówi Mariusz Ochryniak, prezes Stowarzyszenia Autokomisów i Importerów Pojazdów Samochodowych (SAiIPS).

Prawnicy twierdzą, że powodem zamieszania są zagmatwane przepisy. W imieniu branży stowarzyszenie zwróciło się już o pomoc do Ministerstwa Finansów. Ale czy to coś da? Trudno mieć bowiem pretensje do celników, że stosują się do litery prawa.
 
nie_celnik napisał: "Przypominam CELNIKOWI 2000, akcyza na samochody sprowadzane z UE jest nielegalna."

Po pierwsze nie ma jeszcze wyroku ETS.
Po drugie opinia rzecznika nie odnosi się do "nielegalności" akcyzy jako takiego, lecz takiego zróżnicowania stawek podatku, iz de facto uzywane samochody sprowadzane z innych krajów Wspólnoty są opodatkowane wyższą (i to jest sedno sprawy) stawka akcyzy niz samochody w kraju.
Stwarza to teoretyczne zagrożenie dyskryminacji produktów wspólnotowych z innych krajów Unii. Teoretyczne, bowiem każdy wniosek o zwrot jest i po wyroku ETS bedzie nadal badany pod wzgledem dyskryminacji, czy miała miejsce lub nie. A więc czy kupujący poza granicami kraju zapłacił akcyze wiekszą niż osoba na rynku krajowym.Pisała o tym w piatkowym wydaniu Gazeta Prawna. Wszyscy natomiast wiedzą, że 90% sprowadzonych samochodów miało zanizoną cenę kupna. Widać to po cenach w kraju. Obnizyły sie w nieznacznym stopniu i płaci sie nadal takie same ceny za uzywane sprawadzane z zagranicy pojazdy.
Gdyby obowiązywała jednolita stawka dla wszystkich pojazdów czy to krajowych czy niekrajowych, nie byłoby zadnego problemu i akcyze trzebaby nadal płacić bez zadnego krzyku.
Natomiast Rzepie wcale się nie dziwie. Temat jest na topie, wiec trzeba go wyzyskać dla celów marketingowych. Zapewne powróci on na łamy gazet poczatkiem roku kiedy ETS wyda wyrok.
Zatem zarobią na sprawie biura i agencje wypełniający deklaracje podatkowe, doradcy podatkowi i ta część adwokatów która kuma w prawie podatkowym na tyle, aby podjąć się reprezentacji podatników skuszonych pozornym zwrotem akcyzy.
 
Gdyby obowiązywała jednolita stawka dla wszystkich pojazdów czy to krajowych czy niekrajowych, nie byłoby zadnego problemu i akcyze trzebaby nadal płacić bez zadnego krzyku.
Problek Komisji UE mielibysmy z głowy, ale czy cały problem? Stawki byłyby moze takie same, ale wartości aut sprowadzanych z UEi tak byłyby zaniżane, a co za tym idzie odprowadzana akcyza byłaby na różnym poziomie.

Tylko nowy podatek ekologiczny od emisji spalin (ale z realnymi, polskimi stawkami), płacony corocznie to wyjście z sytuacji, ale nie dla najbiedniejszych. :(
 
Jabolu, problem podstawy opodatkowania jest również prosty do naprawy.
Wystarczą takie same rozwiązania jak w ustawie o podatku od czynnosci cywilno prawnych. A więc za podstawę należałoby przyjąć wartość rynkowa w kraju zakupu. Wtedy deklarowane na fakturach kwoty mogłyby byc dowolnie niskie. Dziś mamy określenie "cena faktycznie zapłacona" . Zapewne wiesz jak to wygląda. Tylu okazji zakupu to jeszcze ten kraj nie widział. Arabowie i Żydzi powinni uczyć się sztuki handlu od Polaków.
 
Spójrzcie na inny aspekt tego zamieszania.
Tysiące celników będzie być może zmagać się z podatnikami dobijającymi się o zwrot akcyzy. Wszak MF wypracuje „odpowiednie procedury” typu sławny komunikat Prezesa GUC nr 1. Zaangażowanie dużej ilości pracowników w zwrot akcyzy musi odbić się per saldo na osłabieniu innych obszarów jakimi zajmuje się urząd celny. Mogą więc ucierpieć na tym przedsiębiorcy czekający zbyt długo w kolejce na rozstrzygnięcie swojej sprawy, ale mogą w takich warunkach również zyskać inni. Kto zyska, a kto straci? Pozostawiam to waszej ocenie.
 
Celem uzupełnienia dyskusji dodam jeszcze teskt z serwisu e-prawnik.pl gdzie opublikowano dużą część z wypowiedzi rzecznika generalnego ETS.
Moim zdaniem istotny jest ten fragment
:podatek jak polska akcyza nakładany jest z naruszeniem art. 90 akapit pierwszy TWE, w zakresie w jakim stawka, według której jest on nakładany na używane samochody z innych państw członkowskich, przewyższa ułamek odpowiadający rezydualnemu podatkowi zawartemu w wartości porównywalnego samochodu używanego, na który podatek ten został nałożony w Polsce

Całość poniżej:


W oczekiwaniu na wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości...

9 sierpnia 2005 do Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich wpłynął wniosek o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym złożony przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w sprawie Maciej Brzeziński przeciwko Dyrektorowi Izby Celnej w Warszawie. W czerwcu 2004 r. M. Brzeziński, skarżący w postępowaniu przed sądem krajowym, zadeklarował bowiem wewnątrzwspólnotowe nabycie samochodu osobowego marki Volkswagen Golf II, wyprodukowanego w 1989 r. i celem zarejestrowania go w Polsce zapłacił odpowiednią kwotę podatku akcyzowego, tj. 855,00 PLN. Następnie jednak zażądał on zwrotu podatku akcyzowego. Uznał bowiem, że obowiązek zapłaty naruszał art. 23 Traktatu Ustanawiającego Wspólnotę Europejską (TWE), 25 TWE i 90 TWE. Organ celny odmówił zwrotu akcyzy, uzasadniając, że „polityka podatkowa jest symbolem suwerenności narodowej i częścią polityki gospodarczej kraju”. M. Brzeziński zaskarżył tę decyzję odmowną, jednak jego odwołanie zostało oddalone.

W ramach wniosku do Trybunału o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym (sprawa C-313/05) Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zmierza w istocie do ustalenia, czy jest zgodne z art. 25 TWE, 28 TWE i 90 TWE oraz z art. 3 ust. 3 dyrektywy Rady 92/12/EWG, by państwo członkowskie nakładało na samochody osobowe podatek akcyzowy:

* który jest pobierany od nabycia każdego samochodu, niezależnie od miejsca jego pochodzenia, przed pierwszą rejestracją w państwie członkowskim,
* który jest pobierany, według stawki zależnej od wieku i pojemności silnika, od używanych samochodów przywożonych z innych państw członkowskich, lecz nie jest pobierany od samochodów, które są już zarejestrowane w danym państwie członkowskim, od których został on już pobrany przed pierwszą ich rejestracją, i który ma zatem wpływ na cenę ich późniejszej sprzedaży,
* na którego potrzeby wymagane jest złożenie do organu celnego przez osoby nabywające samochody w innych państwach członkowskich deklaracji uproszczonej w terminie pięciu dni od daty nabycia.

Na wypadek gdyby miała miejsce niezgodność z tymi przepisami, sąd krajowy wniósł do Trybunału Sprawiedliwości o orzeczenie w przedmiocie ograniczenia skutków jego wyroku w czasie.

Orzeczenia ETS w tej sprawie możemy się spodziewać za kilka miesięcy; tymczasem niedawno Rzecznik Generalny przedstawił Trybunałowi swoje stanowisko.

Co na to przepisy wspólnotowe?

Zgodnie z artykułem 90 TWE:

1. „Żadne państwo członkowskie nie nakłada bezpośrednio lub pośrednio na produkty innych państw członkowskich podatków wewnętrznych jakiegokolwiek rodzaju wyższych od tych, które nakłada bezpośrednio lub pośrednio na podobne produkty krajowe.
2. Ponadto żadne państwo członkowskie nie nakłada na produkty innych państw członkowskich podatków wewnętrznych, które pośrednio chronią inne produkty”.

Artykuł 3 ust. 1 dyrektywy 92/12 przewiduje zaś, że dyrektywę stosuje się, na poziomie wspólnotowym, do olejów mineralnych, alkoholu, napojów alkoholowych oraz wyrobów tytoniowych. Jeśli chodzi o inne wyroby, art. 3 ust. 3 stanowi: „Państwa członkowskie zachowują prawo do wprowadzenia lub utrzymania podatków na wyroby inne niż te wymienione w ust. 1 pod warunkiem jednak, że podatki te nie spowodują zwiększenia formalności związanych z przekraczaniem granicy w handlu między państwami członkowskimi.

A jaka jest polska akcyza?

Art. 80 polskiej ustawy o podatku akcyzowym nakłada podatek akcyzowy na samochody osobowe niezarejestrowane na terytorium kraju zgodnie z przepisami o ruchu drogowym. Podmioty dokonujące każdej sprzedaży samochodu osobowego przed pierwszą jego rejestracją w Polsce, wraz z importerami i podmiotami dokonującymi „nabycia wewnątrzwspólnotowego” takiego samochodu, zobowiązane są do zapłaty podatku. Pojęcie „nabycia wewnątrzwspólnotowego” odnosi się do nabycia samochodu w innym państwie członkowskim i jego wprowadzenia na terytorium Polski; zgodnie z art. 2 ustawy, uważa się, że następuje ono z chwilą rzeczywistego wprowadzenia samochodu na terytorium Polski, a nie z chwilą jego nabycia. Polski producent samochodów osobowych byłby zobowiązany do zapłacenia podatku akcyzowego, gdyby chciał zarejestrować samochód na siebie przed jego sprzedażą; w tym przypadku w praktyce nie miałoby miejsca dalsze jego opodatkowanie.

Zgodnie z art. 81 tej samej ustawy, podmioty dokonujące nabycia wewnątrzwspólnotowego są obowiązane złożyć deklarację uproszczoną do właściwego naczelnika urzędu celnego w terminie 5 dni, licząc od dnia nabycia, lecz nie później niż z chwilą rejestracji pojazdu w Polsce.

Zgodnie zaś z art. 75 ustawy o podatku akcyzowym, z zastrzeżeniem przepisów szczególnych, stawka akcyzy wynosi 65% podstawy opodatkowania, którą zasadniczo, zgodnie z art. 10, jest zapłacona cena lub kwota, jaką nabywca jest obowiązany zapłacić. Jednakże stawka ta może zostać zmieniona rozporządzeniem wydanym przez ministra. Rozporządzenie takie zostało wydane w 2004 r. Zgodnie z § 7 tego rozporządzenia, w związku z załącznikiem 1 i 2 do niego stawka akcyzy od samochodów osobowych wynosi 13,6% podstawy opodatkowania w przypadku silnika o pojemności powyżej 2000 cm3, oraz 3,1% podstawy opodatkowania w pozostałych przypadkach.

W przypadku sprzedaży samochodów osobowych, nabycia wewnątrzwspólnotowego lub ich importu, dokonywanych po upływie dwóch lat kalendarzowych od roku ich produkcji (który uważa się za pierwszy rok kalendarzowy), stawka ta jest podwyższana przy zastosowaniu wzoru (12 x (W – 2))%, gdzie W jest wiekiem samochodu osobowego wyrażonym w latach kalendarzowych liczonych począwszy od roku produkcji do roku wystąpienia zdarzenia podatkowego włącznie. Jednak maksymalna stawka nie może przekroczyć stawki 65% przewidzianej w art. 75 ustawy o podatku akcyzowym.

Kwota podatku akcyzowego na wszystkie samochody osobowe, przywiezione lub wyprodukowane w Polsce, wynosi więc – w roku produkcji lub w następującym po nim roku – 13,6% lub 3,1% ceny samochodu nowego lub ceny odsprzedaży, w zależności od pojemności silnika.

Po tym okresie stawka zwiększa się o 12% rocznie. Zatem w piątym roku będzie ona wynosiła 36% – tj. 12 razy (5 odjąć 2 = 3) – plus 3,1% bądź 13,6% w zależności od pojemności silnika, czyli łącznie 39,1% lub 49,6% aktualnej ceny sprzedaży. W szóstym roku, przy dokonaniu analogicznego obliczenia, będzie ona wynosić 51,1% lub 61,6% ceny, a maksymalna stawka 65% zostanie osiągnięta w siódmym bądź w ósmym roku, zależnie od przypadku.

Ma to zastosowanie do wszystkich samochodów, zarówno do przywiezionych, jak i do wyprodukowanych w Polsce. W praktyce wszystkie samochody z tej drugiej kategorii (wyłączając te niesprzedane na rynku krajowym, lecz wywiezione, które w żadnym razie nie podlegają polskiej akcyzie) zostaną zarejestrowane przed końcem roku następującego po roku ich produkcji, ponieważ zostaną przedtem sprzedane, co najbardziej prawdopodobne, bądź w wyjątkowych przypadkach producent zarejestruje je na siebie celem uniknięcia dodatkowej akcyzy.

Co na to Rzecznik Generalny Trybunału?

Rzecznik Generalny ETS E. Sharpson w swej opinii w sprawie C‑313/05, przedstawionej w dniu 21 września 2006 r., uznał, iż taki podatek jak polska akcyza nakładany jest z naruszeniem art. 90 akapit pierwszy TWE, w zakresie w jakim stawka, według której jest on nakładany na używane samochody z innych państw członkowskich, przewyższa ułamek odpowiadający rezydualnemu podatkowi zawartemu w wartości porównywalnego samochodu używanego, na który podatek ten został nałożony w Polsce, kiedy samochód ten był nowy.

Rzecznik zauważył przy tym, iż Trybunał konsekwentnie orzekał, że jednostki są uprawnione do zwrotu krajowych podatków nałożonych z naruszeniem prawa wspólnotowego.

Rzecznik jest zdania, że Trybunał powinien udzielić następujących odpowiedzi na pytania prejudycjalne przedłożone przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie:

1. Podatek akcyzowy nakładany zarówno na towary przywożone z innych państw członkowskich, jak i na takie same towary produkcji krajowej, nie jest cłem przywozowym ani opłatą o skutku równoważnym zakazanymi przez art. 25 TWE.
2. Podatek akcyzowy nałożony na wszystkie samochody osobowe w państwie członkowskim, zarówno nowe, jak i używane, niezależnie od ich pochodzenia jest zgodny z art. 90 akapit pierwszy TWE, w zakresie w jakim stawka podatku jest taka sama dla samochodów krajowych i używanych przywożonych z innych państw członkowskich. Jest on jednak niezgodny z tym postanowieniem, jeśli – i w zakresie w jakim – stawka podatku od używanych samochodów przywożonych z innych państw członkowskich przewyższa ułamek odpowiadający rezydualnemu podatkowi zawartemu w wartości porównywalnych samochodów używanych, na które podatek ten został nałożony w tym państwie członkowskim przed ich pierwszą rejestracją w tym państwie.
3. Podatek taki należy oceniać jedynie w świetle art. 90 akapitu pierwszego TWE, a nie w świetle akapitu drugiego tego postanowienia, jeśli nie istnieją inne produkty krajowe, które pozostają w stosunku konkurencji z samochodami osobowymi.
4. Wymóg, aby towary podlegające podatkowi akcyzowemu w państwie członkowskim były deklarowane właściwym władzom w terminie pięciu dni od ich wprowadzenia na terytorium tego państwa, aby umożliwić tym władzom nałożenie podatku, nie stanowi ograniczenia ilościowego w przywozie ani środka o skutku równoważnym w rozumieniu art. 28 WE. Jeśli podobny wymóg istnieje w odniesieniu do podobnych towarów produkcji krajowej, nie jest on również formalnością związaną z przekraczaniem granicy w rozumieniu art. 3 ust. 3 dyrektywy 92/12/EWG.

Wykładnia przepisu prawa wspólnotowego dokonana przez Trybunał wyjaśnia i precyzuje w miarę potrzeb znaczenie oraz zakres tego przepisu, tak jak powinien lub powinien był być rozumiany i stosowany od chwili jego wejścia w życie. Sądy powinny zatem stosować taką wykładnię przepisu również do stosunków prawnych powstałych przed wydaniem wyroku w przedmiocie wniosku o dokonanie wykładni. Jedynie w wyjątkowych przypadkach Trybunał, stosując ogólną zasadę pewności prawa leżącą u podstaw wspólnotowego porządku prawnego, może uznać, że należy ograniczyć ze skutkiem dla wszystkich zainteresowanych możliwość powoływania się na zinterpretowany przez niego przepis celem podważenia stosunków prawnych zawartych w dobrej wierze. Konsekwencje finansowe, jakie mogłyby wyniknąć dla państwa członkowskiego z wyroku wydanego w trybie prejudycjalnym, nie stanowią same w sobie uzasadnienia dla ograniczenia skutków tego wyroku w czasie. Trybunał uciekał się do tego rozwiązania jedynie w bardzo szczególnych okolicznościach:

* gdy istniało ryzyko poważnych reperkusji finansowych, między innymi ze względu na znaczną liczbę stosunków prawnych nawiązanych w dobrej wierze na podstawie uregulowania uważanego za legalnie obowiązujące oraz
* gdy istnienie obiektywnej i istotnej niepewności dotyczącej zakresu przepisów wspólnotowych – do której to niepewności mogło się również przyczynić zachowanie innych państw członkowskich bądź Komisji Wspólnot Europejskich – skłoniło jednostki oraz władze krajowe do zachowań niezgodnych z uregulowaniami wspólnotowymi.

W opinii rzecznika jednak Trybunałowi nie przedstawiono dowodów poważnych reperkusji finansowych w rozumieniu prawa wspólnotowego (które zdestabilizowałyby ze skutkiem wstecznym system finansowania państwa polskiego), które mogłyby uzasadniać ograniczenie skutków wyroku w czasie.

Należy jednak pamietać, że opinia Rzecznika Generalnego nie jest dla Trybunału wiążąca, choć w większości przypadków późniejsze orzeczenie ETS jest z nią zgodne. Nie wiadomo też, jaki byłby tryb zwrotu nienależnej akcyzy od sprowadzanych samochodów - to, w razie pozytywnego dla podatników rozstrzygnięcia Trybunału - powinno zostać określone w przepisach krajowych.

Wyroki ETS nie mogą mieć zastosowania do decyzji wydanych przed akcesją Polski do UE. Powoływanie się przez podatników na wyroki zapadłe przed 1 maja 2004 r. nie ma więc żadnego praktycznego znaczenia.

Podstawa prawna:

* Ustawa z dnia 23 stycznia 2004 r. o podatku akcyzowym (Dz. U. 2004 r., Nr 29, poz. 257, ze zm.);
* Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 22 kwietnia 2004 r. w sprawie obniżenia stawek podatku akcyzowego (Dz. U. 2004 r., Nr 87, poz. 825, ze zm.);
* Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską [dawna nazwa: EWG] z dnia 25 marca 1957 r. (tekst skonsolidowany: Dz. Urz. UE 2002 r., C 325)
 
Zaniżyłeś wartość auta? Zacznij się bać

Lubuszanie przywieźli za zagranicy ponad 120 tys. samochodów. Nagminnie zaniżali ceny kupna, aby płacić mniejszą akcyzę. Teraz czeka ich kontrola, może dopłata podatku i sprawa w prokuraturze.

Import używanych aut wciąż trwa. Jak, za ile i gdzie je kupujemy, "Gazeta Lubuska" zapytała kilka osób, które ostatnio same lub z pośrednikiem wyjeżdżały po samochody. Wypowiedzi były anonimowe - z wiadomych przyczyn: nieprawdziwych kwot wpisywanych do deklaracji!
Teraz każdy, kto zgłosił mocno zaniżoną wartość auta, może zacząć się bać. W sumie mieszkańcy z Lubuskiego wpłacili przez dwa lata około 30 mln zł podatku akcyzowego. Zwykle było to 240 zł, a bywało tylko 100 zł. Urzędy celne w Lubuskiem dotychczas sprawdziły ok. 10 tys. deklaracji podatkowych. Sam Urząd Celny w Zielonej Górze przewertował dotąd ok. 5 tys. dokumentów. Wiele wzbudziło podejrzenia celników, ale urząd nie chce ujawnić, ile deklaracji uznał za nieprawdziwe.

Nie wiadomo jak długo będziemy mogli przywozić auta na dotychczasowych zasadach. Ministerstwo Finansów od miesięcy nie może się zdecydować na zmianę przepisów. Czeka też na wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który ma orzec, czy podatek akcyzowy jest zgodny z prawem unijnym. Jeśli uzna, że nie państwo polskie będzie musiało wpłacone pieniądze zwrócić, choć nie wiadomo jak to będzie wyglądać.

PAP
 
Mozliwe, że cytowane ponizej rozwiazanie, byłoby najrozsądniejszym i najtańszym w obecnej sytuacji. Dwie stawki 3,1% i 13, 1 % wartość rynkowa jako podstawa opodatkowania. bardzo podobne rozwiazanie funkcjonuje w przypadku ustawy o podatku od czynnosci cywilno prawnych.

http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20061028/GOSPODARKA01/61027073
"Pojemność i wartość rynkowa
Czego możemy się spodziewać? Eksperci sugerują, że najlepiej byłoby zostawić dwie stawki akcyzy: 3,1 i 13,6 proc., na samochody do i powyżej dwóch litrów pojemności skokowej silnika.
Aby podatek zgadzał się z unijnym prawem nie powinniśmy uzależniać go od wieku auta. Akcyzę trzeba naliczać od wartości rynkowej samochodu, a nie, jak obecnie, na podstawie faktury, często zaniżanej. Według nowych zasad mniej zapłacą ci, którzy uczciwie rozliczają się z fiskusem, więcej - ci, którzy zaniżają wysokość faktur. "
 
Dla zainteresowanych podam, że wygrałem przed WSA sprawę o tzw. drugą akcyzę, którą Urząd Celny naliczył mi od sprzedaży samochodu przed pierwszą rejestracją (auto było wcześniej nabyte w Niemczech).
 
Ciekawe czy sąd uznał CI że ,,druga" akcyza jest nielegalna całkowicie, czy tylko zakwestionował zastosowaną stawkę podatku, a tak na marginesie WSA nie ma prawa do kwestonowania przepisów ustawy (,,druga" akcyza określona jest w ustawie).
 
Back
Do góry