No właśnie. Ciekawe jak wygląda w praktyce ta weryfikacja w przypadku WNT . Podejrzewam, że celnicy po prosty porównują deklarowaną podstawę opodatkowania na deklaracji AKC_U z średnią ceną rynkową, o której mowa w art. 82a ust.4 upa.. Tylko czy to jest, aby prawidłowe.
Nowelizacja ustawy nie zmieniła zasady zgodnie, z którą podstawą opodatkowania w WNT jest kwota, jaką nabywca jest zobowiązany zapłacić (art. 82 ust. 3). Jeśli deklarowana podstawa obiega od średniej wartości rynkowej organ wzywa do wskazania przyczyn takiego stanu rzeczy (art. 82a ust. 1). Podatnik podaje zatem logicznie i racjonalnie, że ceny rynkowe w kraju są wyższe niż kwota, po której nabył auto, bo:
- w kraju nabycia rynek jest bardziej rozwinięty, oferta bogatsza a w związku z tym ceny niższe,
- deklarowana kwota w WNT odpowiada średniej cenie rynkowej w kraju nabycia,
- na ceny na rynku krajowym składa się szereg elementów, które podwyższają cenę. Dla przykładu są nimi: koszty transportu, marża handlowców ściągających auta do sprzedaży, koszty rejestracji, badania technicznego, opłaty „ekologicznej”, etc.
Organ nie zgadza się z podatnikiem i w myśl ust. 2 może przystąpić do określenia podstawy opodatkowania. Trzeba zwrócić uwagę na dwie rzeczy w tym przepisie moim zdaniem. Po pierwsze organ określa a nie ustala podstawę, więc zatem niejako ma za zadanie „odtworzyć” podstawę opodatkowania w prawidłowej wysokości. Co ważniejsze jednak określa nic innego jak podstawę opodatkowania, którą jest nadal kwota jaką nabywca jest zobowiązany zapłacić. Nie ma tu żadnego zapisu, który pozwalałby przyjąć, że podstawę opodatkowania przyjmuje się w wysokości średniej wartości rynkowej. Trzeba, zatem określić, ile nabywca ma zapłacić za sprowadzony samochód, zakładając, że to, co podał na AKC_U nie jest prawdą. Idąc dalej (ust. 3) trzeba sobie postawić pytanie, co tak naprawdę ma ustalać (cóż za niekonsekwencja ustawodawcy – ustęp wyżej byłą mowa o określaniu) biegły – wartość rynkową w kraju czy podstawę opodatkowania, tj. kwotę, jaką nabywcy płacą za auta takie jak nabyte w konkretnej sprawie. Moim zdaniem chodzi o to drugie. Biegły ma pomóc przy ustalaniu podstawy opodatkowania, czytaj kwoty, jaką nabywca jest zobowiązany zapłacić.
Przyjmowania za podstawę opodatkowania w WNT samochodów średniej wartości rynkowej z ust. 4 byłoby moim zdaniem ponadto sprzeczne z zasadami, które sprzeciwiają się dyskryminacji podatkowej w przepływie towarów wewnątrz WE. Oznaczałoby to, bowiem wprowadzenie swoistego „podatku minimalnego” od WNT. Podatnik zawsze musiałby płacić akcyzę od kwoty, jaką jest zobowiązany zapłacić, ale nie mniejszej niż aktualna wartość rynkowa takich aut w obrocie krajowym. W ten sposób auta sprowadzane zawsze musiałyby być obciążone większą akcyzą. Pomijam tu już fakt, że w cenie rynkowej „siedzą” takie składniki jak marża sprzedawcy, zarobek tego, kto auta sprowadził, opłaty rejestracyjne czy sama akcyza wreszcie.
Ciekawe co sądzą inni.