G
Gość
Gość
Jestem ciekaw kto wymyślił kolejną falę weryfikacji wartości samochodów osobowych sprowadzanych z USA.
Pomijając fakt jak to jest robione, pomijając durne nakazy kogoś z góry, kogoś kto chciał zabłysnąć, nikt nie zwrócił uwagi na fakt, że taki Kowalski co przywiózł sobie samochód, będzie piep...ył polskie urzędy celne i pojedzie odprawić się w Niemczech czy na Litwie.
Ale co kogo to obchodzi. Po co MY mamy pobierać należne cło i podatki, skoro szybciej i lepiej zrobią to inni.
Jak to jest, że w zasadzie nie ma podstaw prawnych do nie uznania wartości transakcyjnej, którą de facto zgłaszający udokumentował na każdy możliwy sposób, ale my i tak się czepiamy, robimy z nas pośmiewisko.
Jestem dumny czytając wiadomości np. na Gdyńskich stronach o tym że w UC w Gdańsku zakwestionowali wartość pojazdów ( chyba nawet dwóch samochodów), a zgłaszający złożył wniosek o unieważnienie zgłoszenia i wywiózł samochód do Bremenhafen.
Panowie zrobiliście dobrą nikomu nie potrzebną robote.
Jaki jest tego skutek? Gość pojechał do Niemiec, w ciągu 20 minut dopuścił samochód do obrotu, nie zapłacił VAT bo zadeklarował, iż samochód pojedzie do Polski.
No tak ale zostaje jeszcze akcyza. I pewnie jako myślący (Polak w końcu potrafi ) zapłacił 3 zł + 17 zł za wydanie potwierdzenia. Opłaca się to Polsce- naprawdę.
W końcu stać nas na to. Ale z drugiej strony, po co nam te odprawy, przecież nie są tego warte.
Pomijając fakt jak to jest robione, pomijając durne nakazy kogoś z góry, kogoś kto chciał zabłysnąć, nikt nie zwrócił uwagi na fakt, że taki Kowalski co przywiózł sobie samochód, będzie piep...ył polskie urzędy celne i pojedzie odprawić się w Niemczech czy na Litwie.
Ale co kogo to obchodzi. Po co MY mamy pobierać należne cło i podatki, skoro szybciej i lepiej zrobią to inni.
Jak to jest, że w zasadzie nie ma podstaw prawnych do nie uznania wartości transakcyjnej, którą de facto zgłaszający udokumentował na każdy możliwy sposób, ale my i tak się czepiamy, robimy z nas pośmiewisko.
Jestem dumny czytając wiadomości np. na Gdyńskich stronach o tym że w UC w Gdańsku zakwestionowali wartość pojazdów ( chyba nawet dwóch samochodów), a zgłaszający złożył wniosek o unieważnienie zgłoszenia i wywiózł samochód do Bremenhafen.
Panowie zrobiliście dobrą nikomu nie potrzebną robote.
Jaki jest tego skutek? Gość pojechał do Niemiec, w ciągu 20 minut dopuścił samochód do obrotu, nie zapłacił VAT bo zadeklarował, iż samochód pojedzie do Polski.
No tak ale zostaje jeszcze akcyza. I pewnie jako myślący (Polak w końcu potrafi ) zapłacił 3 zł + 17 zł za wydanie potwierdzenia. Opłaca się to Polsce- naprawdę.
W końcu stać nas na to. Ale z drugiej strony, po co nam te odprawy, przecież nie są tego warte.