Rzeczpospolita; wtorek 14.02.2006
SŁUŻBY Rozprawa z esbekami
Nie ma wyników, nie ma uprawnień
Służba Celna nie będzie mogła podsłuchiwać przemytników i zatrzymywać skorumpowanych celników. - Uniemożliwi nam to skuteczne ściganie przestępców - alarmują jej pracownicy
Rządowy projekt ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym przewiduje, że Służba Celna nie będzie mogła instalować podsłuchów ani urządzać prowokacji i zakupów kontrolowanych. Nie będzie mogła stosować tzw. środków przymusu bezpośredniego (pałek, broni itp.). Celnicy mają mieć wyłącznie uprawnienia kontrolne oraz do prowadzenia postępowań przygotowawczych w sprawach karnych i karnych skarbowych.
- To koniec policji celnej. Nie będziemy mogli skutecznie zwalczać mafii paliwowej, przemytników i korupcji na granicach - alarmują jej pracownicy, którzy zwrócili się do "Rzeczpospolitej".
- Propozycja, aby zabrać im te uprawnienia, wyszła z Ministerstwa Finansów - tłumaczy "Rz" Mariusz Kamiński, przyszły szef tworzonej przez Prawo i Sprawiedliwość nowej służby specjalnej - CBA. - Widocznie uznano, że służba ta się nie sprawdza. Nie ma zbyt dobrych wyników, ale za to szerokie uprawnienia. Celnicy będą działać swoimi metodami. Wspierać ich będzieStraż Graniczna - dodaje.
W Ministerstwie Finansów działały dotychczas dwie służby specjalne mające uprawnienia do pracy operacyjnej - wywiad skarbowy, nazywany też policją skarbową, i właśnie policja celna. O działalności obu tych służb nie było wiadomo zbyt wiele. Rzadko mogły się pochwalić spektakularnymi sukcesami w zwalczaniu przestępczości, za to w przeciwieństwie do np. Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Wojskowych Służb Informacyjnych nie podlegały kontroli Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. W czasach rządów SLD służby te stały się przechowalnią byłych milicjantów i funkcjonariuszy SB.
- Trafiali tam także policjanci i wielu ludzi, którzy chcieli po prostu walczyć z przestępczością, ale awansowali "tylko swoi". Kiedy ktoś naraził się układowi, to go niszczono - mówi "Rz" jeden z pracowników wywiadu skarbowego.
Z wywiadu skarbowego zwolniono kilkudziesięciu funkcjonariuszy, którzy wywodzili się z SB i MO. Teraz wywiad ma się stać nowoczesną policją finansową, skutecznie walczącą z nadużyciami finansowymi.
Ze służbą celną postąpiono jednak inaczej - zapowiedź zabrania jej uprawnień do pracy operacyjnej oznacza zwolnienia dla tych ludzi, którzy się dotąd nią zajmowali, ale także ograniczenie możliwości ścigania przemytników i skorumpowanych celników.
- Przecież CBA nie zajmie się tym, bo z projektu wynika, że ma mieć poważniejsze zadania - dociekamy. - Projekt ustawy daje nam uprawnienia do walki z przestępczością ekonomiczną, a więc także przemytem - mówi Mariusz Kamiński. Jego zdaniem problemu nie będzie.
Polska zobowiązała się w umowach międzynarodowych do współpracy celników także na poziomie operacyjnym. Nie wiadomo, jak zamierza wywiązać się z tych zobowiązań - bo ktoś będzie musiał je przejąć po policji celnej.
Niestety, w Ministerstwie Finansów nie odpowiedziano nam, co dalej ze Służbą Celną.
ANNA MARSZAŁEK
SŁUŻBY Rozprawa z esbekami
Nie ma wyników, nie ma uprawnień
Służba Celna nie będzie mogła podsłuchiwać przemytników i zatrzymywać skorumpowanych celników. - Uniemożliwi nam to skuteczne ściganie przestępców - alarmują jej pracownicy
Rządowy projekt ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym przewiduje, że Służba Celna nie będzie mogła instalować podsłuchów ani urządzać prowokacji i zakupów kontrolowanych. Nie będzie mogła stosować tzw. środków przymusu bezpośredniego (pałek, broni itp.). Celnicy mają mieć wyłącznie uprawnienia kontrolne oraz do prowadzenia postępowań przygotowawczych w sprawach karnych i karnych skarbowych.
- To koniec policji celnej. Nie będziemy mogli skutecznie zwalczać mafii paliwowej, przemytników i korupcji na granicach - alarmują jej pracownicy, którzy zwrócili się do "Rzeczpospolitej".
- Propozycja, aby zabrać im te uprawnienia, wyszła z Ministerstwa Finansów - tłumaczy "Rz" Mariusz Kamiński, przyszły szef tworzonej przez Prawo i Sprawiedliwość nowej służby specjalnej - CBA. - Widocznie uznano, że służba ta się nie sprawdza. Nie ma zbyt dobrych wyników, ale za to szerokie uprawnienia. Celnicy będą działać swoimi metodami. Wspierać ich będzieStraż Graniczna - dodaje.
W Ministerstwie Finansów działały dotychczas dwie służby specjalne mające uprawnienia do pracy operacyjnej - wywiad skarbowy, nazywany też policją skarbową, i właśnie policja celna. O działalności obu tych służb nie było wiadomo zbyt wiele. Rzadko mogły się pochwalić spektakularnymi sukcesami w zwalczaniu przestępczości, za to w przeciwieństwie do np. Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Wojskowych Służb Informacyjnych nie podlegały kontroli Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. W czasach rządów SLD służby te stały się przechowalnią byłych milicjantów i funkcjonariuszy SB.
- Trafiali tam także policjanci i wielu ludzi, którzy chcieli po prostu walczyć z przestępczością, ale awansowali "tylko swoi". Kiedy ktoś naraził się układowi, to go niszczono - mówi "Rz" jeden z pracowników wywiadu skarbowego.
Z wywiadu skarbowego zwolniono kilkudziesięciu funkcjonariuszy, którzy wywodzili się z SB i MO. Teraz wywiad ma się stać nowoczesną policją finansową, skutecznie walczącą z nadużyciami finansowymi.
Ze służbą celną postąpiono jednak inaczej - zapowiedź zabrania jej uprawnień do pracy operacyjnej oznacza zwolnienia dla tych ludzi, którzy się dotąd nią zajmowali, ale także ograniczenie możliwości ścigania przemytników i skorumpowanych celników.
- Przecież CBA nie zajmie się tym, bo z projektu wynika, że ma mieć poważniejsze zadania - dociekamy. - Projekt ustawy daje nam uprawnienia do walki z przestępczością ekonomiczną, a więc także przemytem - mówi Mariusz Kamiński. Jego zdaniem problemu nie będzie.
Polska zobowiązała się w umowach międzynarodowych do współpracy celników także na poziomie operacyjnym. Nie wiadomo, jak zamierza wywiązać się z tych zobowiązań - bo ktoś będzie musiał je przejąć po policji celnej.
Niestety, w Ministerstwie Finansów nie odpowiedziano nam, co dalej ze Służbą Celną.
ANNA MARSZAŁEK