Z
ZakopanyNaPokaz
Gość
Źródło: Gazeta Wyborcza BiałystokWe wtorek przed południem kierowcy tirów zablokowali przejście graniczne w Bobrownikach. To wyraz niezadowolenia, że w kolejkach do odprawy na dwóch granicach z Białorusią czeka się nawet ponad dwadzieścia godzin.
Kierowcy ciężarówek utrudniali przejazd przez prawie dwie godziny. Musiała interweniować policja.
- Przekonaliśmy ich, by wrócili do kolejki na prawym pasie ruchu. Około 12.30 lewy został odblokowany dla kierowców samochodów osobowych - wyjaśnia Kamil Tomaszczuk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
Powodem protestu był prawdopodobnie długi czas oczekiwania na wyjazd z Polski. Po naszej stronie na odprawę oczekuje średnio 150 samochodów, kolejki sięgają nawet 10 km. Jak tłumaczy Izba Celna, wszystko przez przedsiębiorców, którzy muszą do końca roku zrealizować kontrakty handlowe.
- W czwartym kwartale roku zawsze mamy większą liczbę odpraw, nawet o 15 procent, bo firmy z Polski i Unii Europejskiej muszą zdążyć do końca roku z kontraktami - tłumaczy Maciej Czarnecki z Izby Celnej w Białymstoku - W tym czasie zawsze staramy się zapewnić więcej ludzi do obsługi podróżnych, ale i tak ci, którzy zostali już odprawieni czekają, bo strona białoruska nie jest w stanie przyjąć takiej ilości przekraczających granicę.
Przedstawiciel Izby Celnej zapewnia, że długi czas oczekiwania nie ma związku ze strajkiem celników, ale kierowcy przypuszczają, że protestujący specjalnie wydłużają procedury kontrolne. Związkowcy nie potwierdzają i nie zaprzeczają.
- Jako celnicy nie mamy możliwości podjęcia czynnego strajku, ale sumiennie wykonujemy swoje obowiązki. O podjętym strajku informujemy tylko za pomocą plakatów i ulotek, od pracy nie odstępujemy - mówi Roman Białobrodzki ze związków zawodowych celników.