• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Konflikt w Świętokrzyskim UC

N

nie-celnik

Gość
Zaostrza się konflikt między zarządem Związku Zawodowego Pracowników Świętokrzyskiego Urzędu Skarbowego, a kierownictwem urzędu. Pracownicy oskarżają naczelnika o wprowadzanie atmosfery terroru, ten zarzuca im interesowność i kłamstwa.
Trudno jest pracować w atmosferze takiej arogancji, podejrzliwości i ciągłych drobnych szykan. Kierownictwo urzędu nie szuka z nami porozumienia, stara się maksymalnie utrudnić nam działalność - mówi Urszula Derfel, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników ŚUS..
Opowiada, że naczelnik urzędu nie zgodził się usprawiedliwić jej nieobecności w pracy w związku z wyjazdem do Ministerstwa Finansów na spotkanie ze związkowcami. Polecił wypisać urlop na żądanie. Gdy po powrocie chciała zorganizować spotkanie z pracownikami należącymi do związku, naczelnik większość pracowników wysłał w teren. Mimo wszystko do spotkania doszło. - Po nim naczelnik kazał ochronie budynku sporządzić notatkę, kto na spotkaniu był, kiedy wychodził, sprawdzano taśmy z monitoringu. Zaczynamy się czuć jak przestępcy - podkreśla przewodnicząca Derfel.
Szykany spotykają już nie tylko przewodniczącą, ale także jej zastępcę. - Naczelnik zakazał mi opuszczania pokoju bez jego zgody. Stało się tak po tym, jak któregoś dnia wyszłam na chwilę do apteki, a później zamieniłam kilka słów z koleżanką ze związku. To łamanie prawa pracy i uniemożliwianie mi wykonywania swoich obowiązków - oskarża Agnieszka Rolka.
W obu sprawach do naczelnika Pawła Kiełba zostały wysłane pisma z prośbą o podanie podstaw prawnych swoich decyzji. - Ale na pisma nie mamy odpowiedzi - mówi przewodnicząca Derfel.
Naczelnik Kiełb zapewnia, że odpowiedzi będą. Nie zgadza się z zarzutami związkowczyń. - Te panie nie reprezentują interesów związku, tylko swój. Występują we własnych sprawach, co jest złamaniem statutu związków zawodowych - oskarża. Przyznaje, że odbył rozmowę z panią Rolką, ale nie zakazał jej opuszczania pokoju. - To stek bzdur i kłamstw. Sprawa dotyczyła wyjścia poza urząd, o czym nikt w jej pokoju nie wiedział, a tego zabrania regulamin urzędu, a nie ja - podkreśla.
Dodaje, że przewodniczącej Derfel nie usprawiedliwił nieobecności, bo nie wiedział, gdzie się wybiera. - Dla mnie faks z zaproszeniem z ministerstwa, podpisany przez osobę, której nie znam, na dodatek nieimienne zaproszenie, nie jest dokumentem - twierdzi. Na uwagę, że to standard, iż związek na zewnątrz reprezentuje przewodniczący, zmienia argumenty. - Pani Derfel sama najpierw poprosiła o urlop na żądanie - przekonuje.
- Nie musimy się lubić z przełożonym, ale jesteśmy wieloletnimi pracownikami i nie pozwolimy by traktowano nas jak przestępców. Będziemy wszędzie walczyć o swoje prawa - zapowiada przewodnicząca Derfel.
Wczoraj sprawę przesunięcia jej na inne stanowisko bez zgody związku rozpatrywał sąd pracy. Wyrok w poniedziałek.
Gazeta Wyborcza-Joanna Gergont
 
Back
Do góry