Awanse we wrześniu - jakie kryteria???

slawomir.siwy

Administrator
Członek Załogi
Dołączył
1 Luty 2006
Posty
13 543
Punkty reakcji
4 509
Miasto
ZZ Celnicy PL
ZZ Celnicy PL –119/08/SiS

Dyrektorzy Izb Celnych
wszyscy


W związku ze zbliżającym się ustawowym okresem przyznawania awansów w Służbie Celnej wnosimy o przeprowadzenie kilku spotkań roboczych celem wypracowania kryteriów awansowych, ponieważ obowiązujące ustawowo – określone w art.9 ustawy o S.C. są przepisami martwymi, praktycznie od 1999 roku.
Zgodnie z tą regulacją awans uzależniony jest od oceny okresowej, opinii służbowej, zajmowanego stanowiska i posiadanych kwalifikacji.
Niestety bardzo często otrzymujemy sygnały o subiektywnych wnioskach awansowych sporządzanych przez przełożonych. Są przypadki awansowania dwukrotne w ciągu roku kalendarzowego, kiedy inni funkcjonariusze nie awansują od 10-u i więcej lat, mimo, że w ocenie okresowej mają wskazanie do awansu, często nawet szczegółowo uzasadnione.
Dwa z ww. kryteriów zostały dodatkowo sprecyzowane w ust. 3. art.9 ustawy o S.C. Ustawodawca zezwala na przyspieszenie nadawania awansów funkcjonariuszowi celnemu posiadającemu pozytywną opinię służbową oraz szczególne kwalifikacje zawodowe stwierdzając, że można nadać wyższy stopień przed upływem ustalonych okresów. Z przepisu tego wynika, że w pozostałych przypadkach awans powinien de facto nastąpić w ustalonych w ustawie okresach, co notabene ma miejsce w innych służbach mundurowych, gdzie funkcjonują praktycznie identyczne zapisy w tym zakresie. Tak się jednak nie dzieje w S.C., a każdy awans uzależniany jest przez pracodawców wyłącznie od pozytywnej opinii służbowej, wbrew ocenom okresowym i zajmowanemu stanowisku, a w tym stażu służby oraz czasu pozostawania na tym samym stanowisku od wielu lat. Zaniedbywani są także funkcjonariusze posiadający szczególne kwalifikacje zawodowe.
Zasadnym jest rozważenie uniwersalnych kryteriów przydziału awansów. Opracowane w wielu izbach porozumienia dot. rozdziału ostatnich wzrostów wynagrodzeń uzależniają jego wysokość właśnie od zajmowanego stanowiska. M.in. z tych względów warto rozważyć kryterium długości stażu służby z ilością awansów w stanowisku w całym okresie zatrudnienia oraz posiadanym stopniem/stanowiskiem i zderzyć to kryterium z pozostałymi tj. oceną okresową i opinią służbową jak również posiadanymi kwalifikacjami (w bardzo licznych przypadkach okaże się, że funkcjonariusze pozostający bez awansów przez długi czas posiadają takie same a nawet wyższe kwalifikacje oraz oceny okresowe niż funkcjonariusze, którzy awansują po dwa razy w roku kalendarzowym). Szczegółowe uzgodnienie powyższych kryteriów, jak również ich stopniowanie, powinno się odbyć w trakcie kilku cyklicznych spotkań ze Związkami Zawodowymi działającymi w izbie, stosownie do treści art. 27 ust.3 ustawy o Związkach zawodowych, w myśl którego zasady podziału środków na wynagrodzenia dla pracowników zatrudnionych w państwowej jednostce sfery budżetowej wymagają ustalenia i zmiany w uzgodnieniu z zakładowymi organizacjami związkowymi.

Kolejnym argumentem przemawiającym za szczegółowymi konsultacjami w tym zakresie jest fakt częstych rotacji, tzn. przeniesień i delegowania funkcjonariuszy. Wszak awans wypada uzależnić od całego przebiegu służby na podstawie opinii i oceny okresowej sporządzanej przez poszczególnych przełożonych, jednak zasadą jest, że przełożony nie wskazuje do awansu nowego pracownika. Mamy do czynienia z przypadkami bardzo dobrych ocen okresowych przez szereg lat, które nagle, bez merytorycznego uzasadnienia są zaniżane przez innych przełożonych po przeniesieniu funkcjonariusza. Interesujące i zastanawiające jest, że proceder ten ma miejsce także przy ocenach okresowych dokonywanych przez tych samych przełożonych – dany kierownik bardzo wysoko ocenia funkcjonariusza przez szereg lat, co nagle ulega zmianie. Biorąc pod uwagę fakt, że sytuacja taka, ma miejsce w wielu przypadkach w Służbie Celnej, domniemywać należy, że oceny są zaniżane w sposób nieuzasadniony.

Awanse nie są też udzielane funkcjonariuszom, którzy przejawiają inicjatywę w służbie, co z oczywistych względów prowadzi do obniżenia jakości świadczonej służby i w konsekwencji do zaprzestania przejawiania inicjatywy w służbie – sprawa ta nie wymaga komentarza i uzasadnienia.

Wielu funkcjonariuszy doskonali swoje kwalifikacje służbowe, uczestniczy z własnej inicjatywy w kursach doszkalających, studiach czy innych przydatnych na zajmowanym stanowisku szkoleniach, mimo tego nie otrzymuje awansów przed długi czas. Są jednak też sytuacje, w których przełożeni uniemożliwiają pracownikowi/funkcjonariuszowi podnoszenie swoich kwalifikacji. Część uczestniczy w różnorakich kursach/szkoleniach w czasie godzin pracy, gdy innym nie umożliwia się tego typu formy dokształcania. Dlatego kryterium niniejsze winno być stosowane z bardzo dużą ostrożnością jednak musi być również uwzględnione, zwłaszcza gdy funkcjonariusze sami finansują swoje szkolenia, gdy uczestniczą w ogólnie dostępnych szkoleniach oraz gdy prywatny czas poświęcają na dokształcanie.

Reasumując podkreślić należy, że powyższe wskazuje dobitnie, iż ustawowe przesłanki, od których uzależniony winien być awans funkcjonariusza nie są stosowane, względnie są stosowane wybiórczo i tendencyjnie. Kryteria awansowania nie są obiektywne i przewidywalne. Taki stan należy zmienić. Możliwość awansu jest jednym z podstawowych czynników motywujących. Ustalenie jasnych zasad awansowych leży w interesie Służby Celnej, gdyż powinny się przyczynić do lepszego zaangażowania w wykonywanie obowiązków. Określona perspektywa awansu jest niezbędnym warunkiem rozwoju zawodowego.

Z tych względów wnosimy jak na wstępie. Informację o wyznaczeniu terminów na konsultacje proszę uprzejmie przekazać na adres slawomir.siwy@celnicy.pl z siedmiodniowym wyprzedzeniem.

Z wyrazami szacunku:


Przewodniczący


ZZ-Celnicy PL


/-/


Sławomir Siwy


 
Ostatnia edycja:
Zwłaszcza jak funkcjonariusza ocenia cywil i nie ma zielonego pojęcia o ocenach rocznych.Trzyma się szablonów i nic z tego nie rozumie, a oceny i tak zaniży mimo, że pisze-awanswć na zajmowanym stanowisku od kilku lat i tak nic.Awanse są dla swoich.Jakie mogą być oceny Kierowników którzy są cywilami kiedy nie mają pojęcia jakie są stanowiska i stopnie słuzbowe funkcionariuszy??Jak już nie mają komu dać awansu to dają go byle komu na stopniu i twierdzą, że nie ma awansów na stanowisku.
Teraz czy później i tak będzie taka sama droga awansu dla zwykłych roboli.
Chcesz awansować to kabluj i się podlizuj...
 
a co z pismem skarbowcow odnosnie wielokrotnego karania funkcjonariuszy w zwiazku z postepowaniem dyscyplinarnym,w warszawie naczelnicy nie chca awansowac osob ukaranych dyscyplinarnie w okresie 3 lat,pomimo dobrych ocen okresowych....
 
Ostatnia edycja:
Do Schwepsa

Schwepsie, nie wiń za brak awansów cywilnych kierowników (pewnie myslisz o SNP). Prawda jest taka, że to naczelnicy UC i dyrektorzy izb (a Ci z regły są celnikami) zapomnieli o funkcjonariszach pracujących w komurkach akcyzowych i z uporem wykreślali ich z list do awansów. Co do ocen okresowych to nigdy nie były one obiektywne, a o jednolitości oceniania nie ma co mówić. Wystarczy porównać oceny w różnych komórkach, jeden kierownik daje prawie same 3, a inny prawie same maxy. Dotyczy to kierowników cywilnych i funkcjonariuszy. Ci kierownicy cywilni, którzy choć troche staraja sie stosować zasady zarządzania kapitałem ludzkim, świetnie rozrózniają stopnie i stanowiska funkcjonariuszy. Często sie zdarza, że sami funkcjonariusze mylą się i nie wiedza co jest ich stanowiskiem a co stopniem. Gdyby zrobić celnikom test ze znajomości stopni, to więcej niz 50% by go oblała, więc jeśli cywile pracujacy w cle maja z tym problem to trudno sie dziwić. Pora też juz odejść od retoryki typu "my - funkcjonariusze i oni - cywile", to do niczego nie prowadzi. Jeśli masz kierownika cywila, który jest tepy lub leniwy, to nie jest taki dlatego, ze jest cywilem, ale po prostu taki juz jest. Rozejżyj sie po innych komórkach, po izbie, gdzie szefuja funkcjonariusze, znajdziesz tam świetnych kierowników (może nie za wielu), ale też wielu głąbów, którzy zrobili "kariery" tylko dzieki koneksjom.
Nie widzę, żadnego błędu w tym, że funkcjonariusza ocenia cywil. Możnaby dyskutować tylko z przyczyn formalnych), czy nie będąc w stosunku slużby może wystawiać ocene w punkcie "identyfikacja ze slużbą", ale to trudno jest ocenić wogóle, bo trzebaby czytać w myslach funkcjonariusza, ale po sposobie podejścia do obowiazków można ten stosunek w przybliżeniu określić.
Rozumię Twoją flustrację, wielu przeżywa to samo, ale zastanów się idpowiedz na pytanie: Czy całe zlo SC tkwi w pracownikach cywilnych? Jak było kilka lat temu, kiedy nie było u nas jeszcze cywili?


Pozdrawiam wszystkich f-szy i cywili i apeluje o jedność. Jedziemy na tym samym wózku
 
...

Popieram przedmówcę w 100 %; nie można uogólniać - w każdej grupie są mądrzejsi i głupsi, prości i garbaci czy też pracowici i lenie. Generalnie zależy to od człowieka a nie od tego czy ma mundur czy nie.
 
jakie kryteria? wszyscy dobrze wiemy kumotrowie jakie ,wielu nie dostanie awansu bo się ich gęba komuś nie spodoba i cicho być bo się nadszyszkownik składu węgla zdenerwuje .
 
awanse

Zapominacie, że to nie jest kibuc ani kołchoz, gdzie sprawy istotne dla lokalnej społeczności podejmowane są albo w ramach wytycznych partyjnych albo ideowych. Demokracja jest dobra we wspólnotach, np. mieszkaniowych, natomiast nie sprawdza się w zarządzaniu administracją państwową. Tu mamy zhierarchiwizowaną strukturę, która wymaga od zarządzanych szacunku do obowiązujących reguł. Śmieszą mnie zapisy, że młodemu coś się nie podoba, ale dalej tkwi w strukturze. Zatrudniając się w SC przyjąłeś jakieś reguły gry, więc nie narzekaj. Jeśli nie - idź do prywaciarza. Zobaczysz jak Ci będzie dobrze.
 
Zatrudniając się w SC przyjąłeś jakieś reguły gry, więc nie narzekaj.
No to chyba musisz być jeszcze przed Zasadniczym kursem skoro Twoje reguły nie zmieniły się. Pracownikom i funkcjonariuszom ze stażem 3 lata lub więcej reguły gry zmieniano kilkakrotnie a że sie komuś nie podoba i krytykuje to dobrze.
To właśnie w prywatnej firmie takie zachowanie byłoby niedopuszczalne bo to własnosć prywatna jak zauważyłeś. Tam jest człowiek który moze powiedzieć TO MOJE I ROBIE JAK MI SIE PODOBA
SC natomiast jest dobrem wszystkich obywateli i tak postrzegana powinna dążyć do doskonałości działania w sferze jej podległej a nie realizować PARTYKULARNE interesy jakiś osób....
To nie wojsko chłopcze...nawet SSC jak mi się wydaje uważa że Twój mundur jest raczej formą uniformu....
 
... Śmieszą mnie zapisy, że młodemu coś się nie podoba, ale dalej tkwi w strukturze.
ty, Yossarian, z której choinki żeś na łeb się urwał?
z wpisu wnioskuję, iz do "młodych" nie należysz, do celników pracujacych na dole drabinki chyba również.
TU NIE MA ŻADNYCH REGUŁ !!!!!!!!!!
wiec co mamy przestzregać?
kiedy to dotrze do wszystkich d...włazów na tym forum?
ja wiem, że jeden może się urwać z choinki ale z niektórych wpisów to wnioskuję, że chyba całą plantację choinek wycieli ostanio:mad:
 
do psa i do Zygfryda

Jesteście młodzi a już znajdujecie sobie wytłumaczenia jak ktoś stary. Nie mogę bo to, bo tamto. Zamiast zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Ale widać zasmakowaliście tej władzy kontrolera. Łatwo jest się usprawiedliwiać wszelkimi nieprawidłowościami tego świata, a nie zajrzeć wgłąb siebie. Już tak jest, że albo masz własną firmę i wtedy sam ustalasz reguły gry, albo jesteś pracownikiem najemnym i dostosowujesz swoje działania do obowiązujących reguł. A Wy chcielibyście zarządzać z pozycji szeregowego pracownika. Pisałem, że to nie kibuc ani kołchoz.
 
Pisałem, że to nie kibuc ani kołchoz.
Kolego, nie myl proszę kołchozu z kibucem. Pierwsze to gospodarstwa rolne w eks ZSRR (tu jestem w stanie zrozumiec jeszcze jakies tam porównania) a drugie to szkoła z inetrnatem dla zydowskich dzieci - nawiasem mówiąc nic złego, bo koedukacyjne i wychowanie patriotyczne im tam wcielają-nie to co w naszym pseudokatolickich szkołach (i tego porównania do szkoły naszej pracy nie ejstem w stanie skumać, ale może dlatego że "świeżak" jestem)
nadal ponawiam pytanie do Ciebie:
GDZIE TY TU WIDZISZ JAKIES REGUŁY???????????????
- w sposobie rozdysponowania funduszów na podwyżki?
- w rozdzielaniu awansów w SC?
-w wprocesie szkolenia nas?
-czy może w procedurach obowiązujących w SC (co Izba to inny Dekalog)
Zastanów się , a potem dopiero atakuj. Myślenie nie boli, tylko szkodzi nieprzyzwyczajonym...
 
O psieszariku zgadzam się z tobą, że kibuce to nic złego...,bo po proklamowaniu państwa Izrael wyrastały jak grzyby po deszczu, a w niektórych kibucach wieszano nawet portrety Stalina i Lenina.Zresztą istnieją one do dzisiaj ale już nie są tak liczne jak wówczas. Faktycznie w kibucach wszystko jest wspólne, no moze poza żonami.
 
Kibuc to nie internat, ale dobrowolna wspólnota osadnicza w Izraelu, oparta na wspólnej własności, ochotniczej pracy, równych prawach i obowiązkach, oraz zbiorowej odpowiedzialności materialnej jej członków. Kibuc jest zarządzany wspólnie przez wybrane komitety odpowiedzialne za różne sfery prowadzonej w nim działalności. Kołchoz czyli kollektiwnoje choziajstwo to były spółdzielnie produkcyjne, w których członkowie otrzymywali mieszkania, pracę i możliwość głosu co do dalszego rozwoju. Powołałem te dwa organizmy po to, by wytłumaczyć młodszym kolegom, że administracja to nie kibuc i nie kołchoz, gdzie członkowie społeczności (czyt. szeregowi f-sze) mają prawo decydować o jej przyszłości, ale instytucja zhierarchizowana, do której albo się dostosują, albo ona ich zmieli. I nawet zmiana SSC nic nie da, bo każdy dotychczasowy traktował ten stołek jak trampolinę. Wystarczy spojrzeć gdzie są poprzednicy. A wiarę w dobry i sprawiedliwy świat - sorry młodsi koledzy - wsadźcie sobie gdzie chcecie.
 
Yossarianinie, napiszę to tylko w swoim imieniu: przyszedłem do administracji publicznej, ponieważ:
- szukałem stabilizacji
- wierze w takie ideały jak dobro i "dobra strona"


takie podejście (jak w SC) do tematu zasad panujących w jakiejskolwiek słuzbie publicznej jest najprościej mówiąc demoralizujące. Można wytrwać czując poparcie przełożonych, a nie "parcie". Należe do nielicznej grupy zolli którzy mogą powiedzieć że ufają swojemu bezpośredniemu przełożonemu do końca. Niesety takich miejsc w SC jest jak na lekarstwo. A więc czy oby na miejscu jest apelowanie do "młodych" o przestzreganie reguł, któych tak naprawdę nie ma? dlaczego niektórzy "starsi" na jakikolwiek "oddech młodych" reagują alergicznie. mam nadzieję, że nie jesteś jednymz tych którzy występują w kazdym rodzaju słuzby (wojsko, policja) i nazywa się ich oględnie mówiąc "betonem". NIE CHCE TYM WYRAŻENIEM NIKOGO URAIZIĆ!!!!!!!!! chciałem jedynie poakzać, że z zewnątrz to tak właśnie może wyglądać. wiesz komuś z zewnątrz trudno jest zrozumiec dlaczego np. łapię przemytników a nie dołączę do nich potrajając przychody rodziny. Można to wytłumaczyć albo problemami z głową albo właśnie wiarą w dobro i ideały. ja póki co czuję się zdrowy.Boje sie jednak, że nie każdy może trafić na taki zespół osobowy w miejscu swojej pracy jak ja mam i nie każdy może liczyć na wsparcie. co wtedy...?
 
młodość

Już 30-ci lat temu Egida w Szemingodź śpiewała "Oj naiwny, naiwny, naiwny....." Widzę, że młodość nad poziomy lata i nie myśli. Adrealina jest fajna, ale w lunaparku.
 
Back
Do góry