• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Stopnie etatowe, gdzie one są w SC?

wiecznie mlody

Nowy użytkownik
Dołączył
20 Grudzień 2014
Posty
3
Punkty reakcji
0
Witam wszystkich. Chciałbym zwrócić uwagę wszystkich ZZ na kwestię braku tzw. "stopni etatowych". W naszej formacji, jak pokazuje codzienna praktyka można mieć stopień np. rewidenta celnego i jednocześnie zajmować trudne merytorycznie stanowisko np. eksperta SC. To jest w mojej ocenie patologia. Również bulwersującą kwestią jest np. posiadanie stopnia oficerskiego i zajmowanie stanowiska specjalistycznego!!!

Skoro ciągle jesteśmy porównywani i zbliżani do innych służb mundurowych to dlaczego po 5 latach funkcjonowania nowej ustawy o SC nie uregulowano tych kwestii, tak jak ma to miejsce np. w Straży Granicznej.

Przykład jak powinno być:
mł. specjalista SC - sł. przygotowawcza (stopnie z korpusu szeregowych)
specjalista SC - sł. stała (stopnie podoficerskie do max. st. rew)
st. specjalista SC - sł. stała (stopnie podoficerskie od min. mł. rachm. do st. rachm.)
mł. ekspert SC - sł. stała (stopnie podoficerskie nie niżej jak st. rachm do st. aspiranckiego max. mł. asp.)
ekspert SC - sł. stała (stopnie aspiranckie nie niżej jak asp. do st. asp.)
st. ekspert - sł. stała (stopnie aspiranckie nie niżej jak st. asp. do np. pierwszego stopnia oficerskiego podkom.)
 
Popytaj kolegów z SG i oni Ci odpowiedzą czy wszyscy oficerowie są tam zastępcami kierowników i kierownikami. Uwierz mi, że tak nie jest są też specjalistami ( to znaczy troche się to inaczej u mich nazywa ale to nasz odpowiednik)
 
Zgadzam się z wiecznie młodym, musimy walczyć o to aby nastąpiło powiązanie stopni ze stanowiskami, a przynajmniej nie może być takich sytuacji gdy szeregowy jest ekspertem, a starszy aspirant specjalistą.
 
W ten sposób doprowadzisz do tego,ze specjalista będzie mógł awansować tylko do powiedzmy starszego rachmistrza i w ten sposób ktoś po 30 latach służby w OC lub dozorze będzie starszym rachmistrzem lub ekspert będzie mógł awansować w stopniu do aspiranta i tak samo ekspert po 30 latach służby będzie tylko aspirantem i "wyżej w....a nie podskoczy". A stopnie oficerskie tylko dla kierownictwa i naczelnictwa, z co z odwołanymi z funkcjo kierowniczych degradacja z nadkomisarza do aspiranta? Uwierzcie kadra w armii, czy SG to nie tylko oficerowie i w drugą stromę nie wszyscy oficerowie są w SG kierownikami i naczelnikami. TO co wy chcecie wprowadzić przy dzisiejszym wartościowaniu spowoduje że w biurach będą sami aspiranci i oficerowie a na granicy czy w OC i dozorze najwyżej podoficerowie i szeregowi.
 
Chodzi o to, ze pieniądze powiązane są ze stanowiskami, a stopnie w bardzo małym stopniu mają wpływ na wynagrodzenie.
Dlatego umożliwili awans w stopniu, a w stanowisku nie. Długoletni funkcjonariusze mają już nieco wyższe stopnie (przynajmniej tak mi się wydaje, jeśli jest inaczej proszę napisz) , a więc chodzi o to, żeby Ci którzy mają już stopnie otrzymali wyższe stanowisko, a inni mając szanse na awans w stopniu, tez mieli szanse na awans w stanowisku. Nie byłoby takich patologii jak u nas że starszy aspirant jest specjalistą.
I lepiej być ekspertem i "tylko" aspirantem" niż specjalistą i podkomisarzem.
 
Dziękuję Karolina12 idealnie odebrałaś to co chciałem Wam wszystkim przekazać! Co do wypowiedzi j.23 również rozumiem jego obawy. Ale należy zrozumieć, że stopnie są dożywotnie. Dlatego nie powinno się ich odbierać (poza sytuacjami - sankcjami wymienionymi w ustawie o SC). Osobom posiadającym wysoki stopień powinno się umożliwić przeniesienie na stanowisko eksperckie. Ale jeszcze raz powtarzam nie może być takich patologii, że ekspert SC posiada jedynie stopień rewidenta celnego lub gorzej tj. mł. rewidenta. Bez przypisania stopni etatowych do stanowisk będzie tak jak napisałem powyżej.
ps. wiem, że aktualnie ważniejsze są dla nas inne kwestie - np. sprawa emerytur ale to co poruszyłem też jest ważne...
 
To całe zbliżanie SC do wojska i policji to było kretyństwo. Przykład ? Podinspektor, a więc ''pułkownik'' siedzi w pokoju z mł.rewidentem, a więc ''szeregowym'' i robią to samo.
Ale nie zgadzam się z wiecznie młodym. Wartościowanie zostało źle zrobiono ale jego idea była słuszna:
Staż pracy to jedno, a umiejętności zakres obowiązków to drugie i jedno z drugim nie mają nic wspólnego !

Na wielu stanowiskach eksperckich 30-latek poradzi sobie a 60 letni oficer zazwyczaj już nie; nie ta wiedza - informatyka, języki...
 
To całe zbliżanie SC do wojska i policji to było kretyństwo. Przykład ? Podinspektor, a więc ''pułkownik'' siedzi w pokoju z mł.rewidentem, a więc ''szeregowym'' i robią to samo.
Ale nie zgadzam się z wiecznie młodym. Wartościowanie zostało źle zrobiono ale jego idea była słuszna:
Staż pracy to jedno, a umiejętności zakres obowiązków to drugie i jedno z drugim nie mają nic wspólnego !

Jeżeli siedzą razem w pokoju i robia to samo to maja takie samo stanowisko jak rozumiem np. młodszego eksperta i zasadniczą pensje też mają taka samą. A kiedyś było tak że siedział przy tym samym biurku ten właśnie podinspektor (ale wtedy był to inspektor celny lub ekspert celny) razem z tym właśnie rewidentem (wtedy młodszym kontrolerem celnym ) i robili to samo z tym że ten inspektor czy tez ekspert brał za tą robotę 3 razy więcej niż młodszy kontroler celny i to bo może sprawiedliwe?
A tak na koniec nie mamy sie co porównywać do służb mundurowych czy też armii bo służbą mundurową to jesteśmy tylko i wyłącznie z nazwy.
 
Generalnie to temat rzeka z grząskim dnem przypominający ściek - koń jaki jest każdy widzi.[/QUOTE]
Dokładnie i nie ma złotego środka. Znam osobę z kilkuletnim zaledwie stażem [a więc tzw młodą :)], która ma stanowisko mł eksperta, ponieważ przed wartościowaniem przyjęła się do wysoko zwartościowanej sekcji dochodzeniowej. Ta osoba [i wcale nie pisze o sobie :)], pomimo krótkiego stażu sprawdza się i świetnie sobie daje radę. Ma stopień mł. rewidenta. Część ludzi patrzy wilkiem jak to młody i już ekspert. Gdyby wprowadzić stopnie etatowe to nie dość, że ekspert to jeszcze aspirant? Wtedy by się podniosła wrzawa. Być może lepiej zlikwidować stanowiska, a pozostawić tylko stopnie. Natomiast u zasadnicze naliczać od faktycznie wykonywanych zadań. Ale musiałoby to być uczciwe i transparentne a w naszej firmie raczej o to trudno. Całe wartościowanie do powtórki i przeprowadzone przez podmiot zewnętrzny a nie komisyjki kolesi z mf.
 
Znam też przypadki odwrotne, z przeszłości. Teraz ludzie często przychodzą do SC z unikalnymi umiejętnościami analizy finansowej, administrowania systemami, programowania, kwalifikacjami tłumacza itp (też nie piszę o sobie). I oni mieliby zaczynać ''karierę'' od młodszego specjalisty, bo przecież na wejściu podoficerem nie można być ?
A kilka lat temu tak było i wkur.... zwalniali się po krótkim czasie.
Z całym szacunkiem dla ludzi pracujących po 30 lat na oddziałach, przejściach czy SZNP (dozorze) ale niech się cieszą z wyższych stopni, bo szczególnej wiedzy eksperckiej to się tam nie nabywa.
 
Dyskusja staje sie akademicka ale fajnie bo forum trochę ożyło i w końcu jest temat którego "tele echo" i "kmicic" nie zaszczyci swoimi wpisami. Ludzie z szczególnymi umiejętnościami, z kierunkowym wykształceniem mogą obejmować stanowiska eksperckie i nie muszą być oficerami czy też podoficerami. W "służbach" też tak jest. Tylko że w prawdziwych służbach na początku awansuje się po roku później co dwa lata a nie jak u nas co 5. W ten sposób ten ekspert posiadający kwalifikacje powiedzmy cywilne wdraża się do specyficznej służby nabierze doświadczenia w tej służbie i po dwóch latach jest podoficerem a po 8 aspirantem (oczywiście po ukończeniu "szkółek" czyli po naszemu kursów np. aspiranckiego.
U nas jest to postawione na głowie awans co 4 lata (w najlepszym razie) to podoficerem zostaniesz po 8 do 10 ( !) latach a aspirantem po 28 do 35 lat służby (!!!!!). I to trzeba zmienić a nie wiązać sztywno stanowiska ze stopniami. Już tak było , poprzednio starszy kontroler celny nie mógł awansować wyżej niż dyspozytor celny a kierownik zmiany wyżej niż starszy dyspozytor celny. Może to i było według Was sprawiedliwsze ale nikt od inspektora celnego służby nie zaczynał.
Służba to służba i stopnia trzeba się dosłużyć a nie dostać za piękne oczy lub świadectwo z paskiem.
A na koniec: shit napisał:
".. Z całym szacunkiem dla ludzi pracujących po 30 lat na oddziałach, przejściach czy SZNP (dozorze) ale niech się cieszą z wyższych stopni, bo szczególnej wiedzy eksperckiej to się tam nie nabywa.." Zdziwił byś się kolego, zdziwił.
 
Cały system awansowania jest, ze tak napiszę brzydko, z dupy i do dupy, bo jak to jest możliwe,w de facto formacji mundurowej (bo tak Nas nazywają) nie ma jasno określonego systemu awansowania jak w Policji, SG, o WP nie piszę, bo tam tez cuda się dzieją. Jak to jest, że jeden z moich kolegów "zaciągnął" się do Policji 8 lat temu i ma stopień sierżanta sztabowego, a moja i jakby nie patrzeć Nasza koleżanka, bo pracuje w cle, ma zbliżony staż pracy(7 lat) i tylko JEDNĄ, JEDYNĄ pierd***ą belkę ?! Wybaczcie za frustrację, ale to co się wyrabia w tej służbie to po prostu kpina. Jakieś blokowanie awansów, zmniejszanie puli awansów. To się pytam, dlaczego?! Już to kiedyś zasłyszałem, ale niektórym w naszej formacji łatwiej będzie chyba chwycić Boga za rękę niż dostać awans. Żałowanie, dziadowanie dosłownie na wszystkim, ale.....już nie wszystkim, bo są osoby, które dostają cały czas awanse, a przy kolejnych wartościowaniach w referacie, bo akurat były jakieś ruchy kadrowe, dostają stanowisko wyżej.
Dopóki nie będzie przejrzystego, normalnego systemu awansowania funkcjonariuszy, dopóty nadal będzie patologia w tym zakresie, a wprowadzenie powiązania stanowiska ze stopniem, co jest wg. mnie dobrym pomysłem, pogłębi te patologię jeszcze bardziej.
 
Widzę, że nikomu nie zależy na doprowadzeniu do przypisania stanowisk służbowych do stopni służbowych (tzw. stopni etatowych). Zapomniałem przecież, że kwestia awansowania w stopniu jest "jasno określona" vide "...nie później niż po odsłużeniu 5 lat w stopniach...". Czyli 4 belki na pagonie tj. st. rewident po 20 latach służby... GRATULACJE......................co za (de)motywacja................
 
Widzę, że nikomu nie zależy na doprowadzeniu do przypisania stanowisk służbowych do stopni służbowych (tzw. stopni etatowych). Zapomniałem przecież, że kwestia awansowania w stopniu jest "jasno określona" vide "...nie później niż po odsłużeniu 5 lat w stopniach...". Czyli 4 belki na pagonie tj. st. rewident po 20 latach służby... GRATULACJE......................co za (de)motywacja................

Ja popieram taki pomysł, ale nie w obecnym stanie tzn. nie przy obecnym systemie awansowania, bo jeżeli miałoby to być tak jak w pierwszym poście to jakiś tam funkcjusz, będzie dostawał awans tylko co 5 lat, więc po 20 latach będzie nadal na stanowisku specjalisty, a innych będą awansować szybciej, więc i stanowisko osiągnie wyższe. Jeżeli będzie to wynikiem umiejętności, wiedzy danego funkcjonariusza to ok, ale śmiem twierdzić, że w innych przypadkach będzie to ogromne pole to nadużyć, szantażu. I nie oszukujmy się, ale dajmy na to po 20 latach służby, ma się już ogromną wiedzę, nawet i wąskim zakresie. Siedząc 20 lat w Dochodzeniowym zasługujesz na min. mł. eksperta, tak samo na pasach w OC, Dozorze, WZP itd., a nie jako specjalista. Zobaczcie jaka teraz tworzy się przepaść. Funkcjonariusze, którzy są teraz przyjmowani do służby w wieku średnio ok. 27 lat jakiego stopnia mają szansę się dorobić z chwilą przejścia na emeryturę, o ile do niej wytrzymają?
 
Wytrzymać nie muszą, bo za czterdzieści lat będzie jak u Kononowicza z Białegostoku - nic nie będzie. A wszystkim funkcjonariuszom póki co na Nowy Rok życzę 36,6 stopni Celsjusza pod pachą, i gwiazdek, krokiewek, belek ciut wyżej.
I więcej życzliwości dla siebie, jak w domu - nawet kiedy żona nie ma racji, doceniaj, że ma swoje zdanie.
 
Podciągam dyskusję. Co zrobić, aby były awanse w stanowiskach. Bez tego do emerytury będziemy zarabiać tyle co dziś minus inflacja (czyli mniej)
 
Wybaczcie, że się wtrącę. Nie uważam, że da się coś zrobić, aby coś zmienić. Zawsze w swoim środowisku byłem uważany za czarnowidza i defetystę. Pamiętacie projekt KAS? Nasz nagły zryw, wzrost uposażeń i kolejne obietnice? Pokazaliśmy, że możemy stanowić siłę. Chwała nam za to. Jednak uważam, że nasza służba w oczach rządzących jest (czarnowidząc) do wygaszenia. KAS nie wszedł. Mija 7 lat. Czego nie da się zrobić od strony cła od razu, rząd (tu jaśnierządzący gen.) zróbmy małymi krokami od drugiej strony. Od tego roku P. Kapica jako szef Skarbówek, "dopasował" strukturę organizacyjną tej administracji do naszej. Już nie zatrudnia urzędników skarbowych urząd skarbowy lecz izba skarbowa. Tutaj już bardzo jest blisko do połączenia tych dwóch urzędów. A UKS? Coś się wymyśli. Jakoś się dołączy. W dziesięciolatce dadzą radę tak zmienić przepisy, żeby to był KAS. Drobnymi kroczkami. Nie widzicie tego? Więc nie ma co marzyć o emeryturach, normalnych awansach na stanowiskach, awansach w stopniu wcześniej niż co 5 ustawowych lat. Ja w to nie wierzę, choć jako czarnowidz jestem dobrej myśli :) Poza tym zdziwiła mnie informacja, iż we wschodnich IC był nabór młodych, choć powinienem to napisać przez duże M. Zawsze młodzi, nowi ludzie podnosili jakość, bo łatwiej się uczyli, wnosili nowe spojrzenie na niektóre sprawy, przez to że chcieli się pokazać i wybić podnosili chęć do pracy innych (tak to pamiętam ze swojej strony). W mojej IC normalnego zewn. naboru nie było od 2007 r. Nie wygląda to na czas wygaszania służby? Przy projektach mówiących o właściwości UC do odprawy celnej ze względu na siedzibę przedsiębiorcy i o możliwości wyboru UC, skończy się na UC i jednym OC pod UC. Odbiegłem od tematu? Trudno. Poproście moderatorów o usunięcie posta. Ale moim zdaniem tak właśnie jest i tu mogę się z Wami podzielić moimi przemyśleniami. Pozdrawiam, licząc na deflację.
 
Ostatnia edycja:
Back
Do góry