• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Ilości handlowe

Proponuje porozmawiać z Przewodniczącym ZZ Celnicy PL ZOI Przemyśl. Tomek brał udział w spotkaniu z DIC Przemyśl na którym rozmawiano o sprawie tax free w Korczowej. Sprawa wygląda bardzo źle, powiadomiona jest prokuratura w Jarosławiu i wyznaczony prokurator do prowadzenia sprawy. Trzeba się spodziewać zarzutów. Świadkami będą kierownicy zmian, którzy powiedzą wszystko żeby przypodobać się naczelnikowi. Miejcie oko na Krzysia związkowca od Asi, bo załatwia sobie sprawę dyscyplinarną prywatnie z latarnią.
 
Ostatnia edycja:
Sprawą już interesuje się prasa.Jak staniecie przed prowadzącymi wasze dyscyplinarki,pamiętajcie o dwóch rzeczach,śmiało mówcie prawdę jak naprawde to wyglądało i pamiętajcie prowadzący zrobią to co każe im naczelnik.Zresztą tak jak zawsze.Uważam,żę możecie wygrać z przemyskimi układami.Parasol ochronny nad naszymi władcami został zwinięty.
 
Naczelnik jest pewny trzech rzeczy. Po pierwsze wie, że się boicie i nikt się nie postawi. Po drugie wie, że cześć z was działkowała się z kierownikami i nie powiecie słowa o korupcji na tax free. Po trzecie wie, że jak sprawa trafi do sądu będzie trwała bardzo długo a wy ciągle będziecie się łudzić, że zostaniecie uniewinnieni, więc dalej będziecie siedzieć cicho. Pozwolę sobie przypomnieć naszego kolegę Ryśka K. który odszedł od nas. Ten facet mógł wsadzić do więzienia całą grupę lubaczowską i się zawahał, licząc na uniewinnienie w sądzie i powrót do służby. Kluczowym świadkiem w sądzie przeciwko niemu był ślepy. Ryśka niema, sąd go skazał a matołek spokojnie pracuje dalej.
 
Mechanizm był prosty. Kierownicy zmian gonili żeby odprawiać bo były kolejki. Nikt nie zwracał uwagi nikomu na żadne ilości. Nikt na bieżąco nie weryfikował odpraw i nikomu nie zwracano uwagi. Niektórzy celnicy tacy jak brudas czy przewrot w porozumieniu z kierownikami zmian podbijali dokumenty, które przynosili na zmianę. Przypomnę, że w Krościenku na tax free jest rejestrator i rewident. Dlaczego tak nie jest w Korczowej? Trzeba zapytać byłego naczelnika i obecnego p.o. naczelnika. Wiadomo o co chodzi. O kasę. Grupa ludzi dorobiła się dzięki temu bałaganowi, który nadzorował Latarnia setek tysięcy złotych. I jak to w Przemyślu, kadra stworzyła warunki do korupcji, czerpała z tego korzyści a teraz jak urzędem interesują się organy ścigania, chcą we wszystko wmanewrować szarych coli. PRZEMYSKI STANDARD.

Na krościenku nie ma rejestratora i rewidenta...rejestrator i rewident 2w1:):):)kiedyś tak było ale już chyba od 2 lat nie jest.
 
Mówią na korytarzach w urzędzie, że były zastępca kierownika oddziału w Korczowej obciążył winą za coś poważnego, byłego kierownika Korczowej a obecnie zastępce dyrektora. Mówią też, że urząd powiadomił prokuraturę ws. któregoś kierownika.
 
Na stronie głównej załączyliśmy pismo do DIC i Oświadczenie Waldka Rzeszutka jako załącznik.
Oświadczenie dostałem do wiadomości.
Liczę na kolejne.
Zapewniam, że zrobimy z tego użytek.
Uważam, że nadszedł czas aby przestać bać się mówić.
Macie doskonałe i niepodważalne wytłumaczenie, dlaczego wcześniej nie informowaliście przełożonych. Wspomniał zresztą o tym W. Rzeszutek.
W postępowaniach kierownik zmiany obciąża byłego kierownika A.Jasińskiego o brak szkoleń funkcjonariuszy w zakresie tax free. Myślę, że to dopiero początek
Mówcie całą prawdę w postępowaniach, a zwyciężycie ostatecznie.

Ps. Szacun wielki Waldek.
 
Na stronie głównej załączyliśmy pismo do DIC i Oświadczenie Waldka Rzeszutka jako załącznik.
Oświadczenie dostałem do wiadomości.
Liczę na kolejne.
Zapewniam, że zrobimy z tego użytek.
Uważam, że nadszedł czas aby przestać bać się mówić.
Macie doskonałe i niepodważalne wytłumaczenie, dlaczego wcześniej nie informowaliście przełożonych. Wspomniał zresztą o tym W. Rzeszutek.
W postępowaniach kierownik zmiany obciąża byłego kierownika A.Jasińskiego o brak szkoleń funkcjonariuszy w zakresie tax free. Myślę, że to dopiero początek
Mówcie całą prawdę w postępowaniach, a zwyciężycie ostatecznie.

Ps. Szacun wielki Waldek.
Witam, jak to oświadczenie - http://celnicy.pl/attachment.php?attachmentid=2541&d=1419019114
ma się do moich wpisów w tym temacie, powodzenia.
 
Po przeczytaniu tego oświadczenia zdębiałem. Jednak gdy się temu przyjrzeć bliżej nasuwa się sporo wątpliwości. Nie chcę nikogo oskarżać o nieszczerość ale kilka rzeczy wzbudza co najmniej zdziwienie. Nikogo też chyba nie urażę jeśli użyję nazwisk jak to czynią koledzy powyżej. W oświadczeniu jest mowa o polityce zastraszania ze strony Pana Gruszeckiego, Kalamarza i byłego Dyrektora Daniela. Waldek podaje to jako powód zwłoki w złożeniu oświadczenia. Starego Dyrektora już nie ma od roku. Pan Gruszecki nie jest Naczelnikiem od 20 października br. Został jednak Pan Kalamarz jako p.o. Wygląda więc na to, że jeden z członków tej grupy nadal ma wpływ na politykę zarządzania. Jeśli jest jednym z tych złych, straszących i biorących udział w jakimś kryciu Pana Siery, to Waldek nadal powinien się bać. Skąd wobec tego ten nagły przypływ odwagi? Dziwne. Nowy Pan Dyrektor rządzi już od roku. Jego działania niezbicie wskazują na dużą niezależność i obiektywizm. Wszyscy się orientują, że są funkcjonariusze, którzy bez szczególnej odwagi zwracali się bezpośrednio do Pana Dyrektora z różnymi problemami i jakoś nie spotkały ich z tego powodu żadne sankcje czy odwety. Pracują tam gdzie pracowali nie ponosząc żadnych kosztów własnych. Waldek mógł zrobić podobnie zaraz po tym rzekomym zdarzeniu. Zwłaszcza, że obligowała go do tego Decyzja Dyrektora nr 11 /zdaje się, że art. mówiący o symptomach korupcji/, którą każdy funkcjonariusz ma obowiązek nie tylko znać ale i stosować. w dodatku ona uprawnia go do pominięcia drogi służbowej co jak widać otwiera furtkę wprost do drzwi Pana Dyrektora. Byłoby to wiarygodne, a tak? Załóżmy jednak, co wątpliwe, że decydował strach. Pan Gruszecki nie jest Naczelnikiem od 20 października. To rzekome zdarzenie miało miejsce jeszcze kiedy Pan Siera był zastępcą Kierownika w Korczowej. Musiało to być najpóźniej kwiecień-maj ponieważ zaraz potem został przeniesiony do Medyki i kontaktu z Waldkiem mieć nie mógł. Dlaczego Waldek nie złożył takiego wyjaśnienia po odejściu Naczelnika Gruszeckiego? Powiedzmy pod koniec października czy na początku listopada tylko akurat teraz? Przecież stan osobowy naszych władz był wtedy taki sam jak dzisiaj i nie musiał się bać jeśli dzisiaj się już nie boi. Czyżby miało to związek ze wszczętym Waldkowi postępowaniem w sprawie tax free? Czy może ze złapaniem go, niecały miesiąc temu na gorącym uczynku jak dołożył dokument na wywozie do tira? Oczywiście bez towaru. Kolejna wątpliwość to chowanie się za mecenasem na sprawie i zasłanianie się chorobowym. Jakoś ś.p. Rysiek Kojder na swoje postępowania stawiał się zawsze. Na chorobowym również. Nawet w ostatnim okresie kiedy był już mocno osłabiony śmiertelną chorobą. Bo nie czuł się winny i nie miał zamiaru krzywo przysięgać. Czyżby Waldkowi brakowało cojones do spojrzenia w oczy osobie, której trzeba będzie odczytać nieprawdę? Czy może sugestia przyjaciela, który postępował podobnie w swoich postępowaniach? Prawdy nikt nie zaneguje w oczy, a krętactwo zawsze może zostać ujawnione więc lepiej się z tym nie mierzyć osobiście? Wątpliwości moje wzbudził również fakt chęci złożenia tego oświadczeniu przed przesłuchaniem Pana Siery jako świadka w sprawie dyscyplinarnej Waldka. Wygląda to niestety na próbę wpłynięcia na zeznania świadka, których obwiniony mógł się obawiać. Występuje tutaj dużo zagadek i obaw co do intencji Waldka. Wygląda na to, że odpowiadało mu to co jest aby sobie bez hałasu pozwalać na takie rzeczy jak ostatnio ze wspomnianym tirem z dołożonym dokumentem. Na szczęście trafił się Pan Wójcik, który w porę odpowiednio zareagował. Widać, że się chyba Waldek nie czuł mocno przestraszony jeśli mając w tym czasie jedno postępowanie na karku, odważył się na taki skok. Wygląda to również tak jakby Pan Siera nie był głównym celem ataku ale ktoś poprzez niego chciał uderzyć w 3 wymienione z nazwiska główniejsze postacie. Jeśli Waldek nie jest przez kogoś inspirowany, a zarazem niestety manipulowany to ja jestem chińskim mandarynem. Bezwzględna chęć uderzenia w te osoby przez wskazanie ich jako „ochroniarzy z góry” kogoś mi ewidentnie przypomina. Bardziej wnikliwych należy poinformować o ścisłej przyjaźni Waldka z jednym Panem Kmicicem. Dlatego cała ta sprawa śmierdzi pomówieniem niestety. Jako żywo przypomina pewną sytuację opowiedzianą przez policjanta z drogówki. Pijany w sztok kierowca spowodował wypadek. Na drugi dzień jak trochę wytrzeźwiał i zorientował się co narobił zeznał, że policjant, który go zatrzymał, mniej więcej 3 miesiące wcześniej podczas zatrzymania za przekroczenie prędkości nakłaniał go do wręczenia łapówki. Dzielny i uczciwy kierowca jednak nie dał się wrednemu łapówkarzowi. Policjant oczywiście to pomówienie wykpił ale sprawę zbadano dokładnie. Kto w rezultacie okazał się wiarygodny? Odpowiedź była prosta. Dlatego oprócz wątpliwości pytam o dowody. Coś co się da zweryfikować i potwierdzić faktami. Bo jeśli tylko takie, wątpliwej jakości, oświadczenia mają być dowodami do zlinczowania kogoś to śmiech na pustej sali.
 
Po przeczytaniu tego oświadczenia zdębiałem. Jednak gdy się temu przyjrzeć bliżej nasuwa się sporo wątpliwości. Nie chcę nikogo oskarżać o nieszczerość ale kilka rzeczy wzbudza co najmniej zdziwienie. Nikogo też chyba nie urażę jeśli użyję nazwisk jak to czynią koledzy powyżej. W oświadczeniu jest mowa o polityce zastraszania ze strony Pana Gruszeckiego, Kalamarza i byłego Dyrektora Daniela. Waldek podaje to jako powód zwłoki w złożeniu oświadczenia. Starego Dyrektora już nie ma od roku. Pan Gruszecki nie jest Naczelnikiem od 20 października br. Został jednak Pan Kalamarz jako p.o. Wygląda więc na to, że jeden z członków tej grupy nadal ma wpływ na politykę zarządzania. Jeśli jest jednym z tych złych, straszących i biorących udział w jakimś kryciu Pana Siery, to Waldek nadal powinien się bać. Skąd wobec tego ten nagły przypływ odwagi? Dziwne. Nowy Pan Dyrektor rządzi już od roku. Jego działania niezbicie wskazują na dużą niezależność i obiektywizm. Wszyscy się orientują, że są funkcjonariusze, którzy bez szczególnej odwagi zwracali się bezpośrednio do Pana Dyrektora z różnymi problemami i jakoś nie spotkały ich z tego powodu żadne sankcje czy odwety. Pracują tam gdzie pracowali nie ponosząc żadnych kosztów własnych. Waldek mógł zrobić podobnie zaraz po tym rzekomym zdarzeniu. Zwłaszcza, że obligowała go do tego Decyzja Dyrektora nr 11 /zdaje się, że art. mówiący o symptomach korupcji/, którą każdy funkcjonariusz ma obowiązek nie tylko znać ale i stosować. w dodatku ona uprawnia go do pominięcia drogi służbowej co jak widać otwiera furtkę wprost do drzwi Pana Dyrektora. Byłoby to wiarygodne, a tak? Załóżmy jednak, co wątpliwe, że decydował strach. Pan Gruszecki nie jest Naczelnikiem od 20 października. To rzekome zdarzenie miało miejsce jeszcze kiedy Pan Siera był zastępcą Kierownika w Korczowej. Musiało to być najpóźniej kwiecień-maj ponieważ zaraz potem został przeniesiony do Medyki i kontaktu z Waldkiem mieć nie mógł. Dlaczego Waldek nie złożył takiego wyjaśnienia po odejściu Naczelnika Gruszeckiego? Powiedzmy pod koniec października czy na początku listopada tylko akurat teraz? Przecież stan osobowy naszych władz był wtedy taki sam jak dzisiaj i nie musiał się bać jeśli dzisiaj się już nie boi. Czyżby miało to związek ze wszczętym Waldkowi postępowaniem w sprawie tax free? Czy może ze złapaniem go, niecały miesiąc temu na gorącym uczynku jak dołożył dokument na wywozie do tira? Oczywiście bez towaru. Kolejna wątpliwość to chowanie się za mecenasem na sprawie i zasłanianie się chorobowym. Jakoś ś.p. Rysiek Kojder na swoje postępowania stawiał się zawsze. Na chorobowym również. Nawet w ostatnim okresie kiedy był już mocno osłabiony śmiertelną chorobą. Bo nie czuł się winny i nie miał zamiaru krzywo przysięgać. Czyżby Waldkowi brakowało cojones do spojrzenia w oczy osobie, której trzeba będzie odczytać nieprawdę? Czy może sugestia przyjaciela, który postępował podobnie w swoich postępowaniach? Prawdy nikt nie zaneguje w oczy, a krętactwo zawsze może zostać ujawnione więc lepiej się z tym nie mierzyć osobiście? Wątpliwości moje wzbudził również fakt chęci złożenia tego oświadczeniu przed przesłuchaniem Pana Siery jako świadka w sprawie dyscyplinarnej Waldka. Wygląda to niestety na próbę wpłynięcia na zeznania świadka, których obwiniony mógł się obawiać. Występuje tutaj dużo zagadek i obaw co do intencji Waldka. Wygląda na to, że odpowiadało mu to co jest aby sobie bez hałasu pozwalać na takie rzeczy jak ostatnio ze wspomnianym tirem z dołożonym dokumentem. Na szczęście trafił się Pan Wójcik, który w porę odpowiednio zareagował. Widać, że się chyba Waldek nie czuł mocno przestraszony jeśli mając w tym czasie jedno postępowanie na karku, odważył się na taki skok. Wygląda to również tak jakby Pan Siera nie był głównym celem ataku ale ktoś poprzez niego chciał uderzyć w 3 wymienione z nazwiska główniejsze postacie. Jeśli Waldek nie jest przez kogoś inspirowany, a zarazem niestety manipulowany to ja jestem chińskim mandarynem. Bezwzględna chęć uderzenia w te osoby przez wskazanie ich jako „ochroniarzy z góry” kogoś mi ewidentnie przypomina. Bardziej wnikliwych należy poinformować o ścisłej przyjaźni Waldka z jednym Panem Kmicicem. Dlatego cała ta sprawa śmierdzi pomówieniem niestety. Jako żywo przypomina pewną sytuację opowiedzianą przez policjanta z drogówki. Pijany w sztok kierowca spowodował wypadek. Na drugi dzień jak trochę wytrzeźwiał i zorientował się co narobił zeznał, że policjant, który go zatrzymał, mniej więcej 3 miesiące wcześniej podczas zatrzymania za przekroczenie prędkości nakłaniał go do wręczenia łapówki. Dzielny i uczciwy kierowca jednak nie dał się wrednemu łapówkarzowi. Policjant oczywiście to pomówienie wykpił ale sprawę zbadano dokładnie. Kto w rezultacie okazał się wiarygodny? Odpowiedź była prosta. Dlatego oprócz wątpliwości pytam o dowody. Coś co się da zweryfikować i potwierdzić faktami. Bo jeśli tylko takie, wątpliwej jakości, oświadczenia mają być dowodami do zlinczowania kogoś to śmiech na pustej sali.

Ostrożny ty zakłamany człowieku. Może przypomnieć twoje wpisy na temat kierowników z grupy lubaczowskiej? Oni robili dokładnie to samo co twój pelikan i walczyłeś z nim na forum i nie tylko. Jak tak chcesz mocnych dowodów. To może dam namacalne dowody Latarni? Jakie wynosiłeś informacje ze służby, dokumenty tajne. Ryzykowałeś utratą pracy, żeby zniszczyć ludzi z Lubaczowa. Częściowo się udało, reszta w rękach prokuratury. Teraz atakujesz celników i z taką samą zaciętością bronisz umoczonego kierownika. Po co się ośmieszasz, to wiedza powszechna dlaczego bronisz pelikana, nie z przyjaźni tylko ze strachu.
 
Clausewitz czy Sun Tzu?

Po przeczytaniu tego oświadczenia zdębiałem ...

Mamy problem wykładni i interpretacji przepisów prawa. Czy któryś z suto uposażonych w stopnie i stanowiska się z nim zmierzył? Czy może "dyplomatycznie" wolał ... go nie zauważać? Czy takie zachowanie się wobec drażliwego z punktu widzenia obrotu towarowego problemu nie jest symptomatyczne dla całej kasty uwłaszczonych w wyniku reformy w cle?

Mamy problem, bo pod szyldem ostrożności, obiektywizmu i zakazu wypowiadania się przed rozstrzygnięcie próbuje się zamknąć dyskusję i tym samym zamieść sprawę pod dywan?

Mamy problem, bo jednym z zarzutów jest chowanie się za mecenasem i pobyt na zwolnieniu lekarskim :D?

Kto kogo i przez kogo chce uderzyć. Co za taktyka i strategia. Trzy ruchy do przodu co najmniej.
 
Ostatnia edycja:
Pytanie nr 3 z protokołu przesłuchania jednego z kierowników OC Korczowa ws. Tax Free. Pisownia oryginalna.

Pytanie; Proszę dlaczego tego typu szkolenia w zakresie ustalania ilości handlowych przez funkcjonariuszy w OC Korczowa nie były przeprowadzone?


Odpowiedź; Nie zaplanowane były ponieważ Kierownik Oddziału ściśle określał temat szkolenia i co powinno się znaleźć na szkoleniu. Wszystkie te szkolenia prowadziłem osobiście i w uwagi na brak wskazań kierownika oddziału i brak jasnych przepisów i wytycznych w tym temacie spowodowało, że nie przeprowadziłem takiego szkolenia ściśle w tym temacie.



Powyżej cześć przesłuchania bezpośredniego podwładnego Menagera, przeprowadzona w UC. Zobaczymy co będzie w prokuraturze?
 
Odpowiedz kierownika na pytanie-poraża inteligencja odpowiadającego ,ale przynajmniej szczerze ,albo nie szczerze=zobaczymy.Tacy ludzie nami rządzą=śmiać się czy płakać.Ja uważam ,że przegraliśmy z kretesem ostatnie 25 lat.
 
Mamy problem wykładni i interpretacji przepisów prawa. Czy któryś z suto uposażonych w stopnie i stanowiska się z nim zmierzył? Czy może "dyplomatycznie" wolał ... go nie zauważać? Czy takie zachowanie się wobec drażliwego z punktu widzenia obrotu towarowego problemu nie jest symptomatyczne dla całej kasty uwłaszczonych w wyniku reformy w cle?

Mamy problem, bo pod szyldem ostrożności, obiektywizmu i zakazu wypowiadania się przed rozstrzygnięcie próbuje się zamknąć dyskusję i tym samym zamieść sprawę pod dywan?

Mamy problem, bo jednym z zarzutów jest chowanie się za mecenasem i pobyt na zwolnieniu lekarskim :D?

Kto kogo i przez kogo chce uderzyć. Co za taktyka i strategia. Trzy ruchy do przodu co najmniej.

Kolego. Choć byś wpisał tu całą księgę Pana Tadeusza to i tak generała to nie ruszy. Generał jest mój, to ja skończę to małe zarośnięte bydle. O takich bydlętach Lady Pank śpiewało już wiele lat temu. W moje CV i tak byś nie uwierzył.

https://www.youtube.com/watch?v=btF3_IkMi6o
 
Back
Do góry