Blokowanie maszyn do gry.
Na jaśnie panującego i jego polecenia trzeba uważać. W Przemyślu nie zauważył nic złego w tym, że kadra wzięła okazałą butelkę whiski, chociaż kilka lat wcześniej dostawało się za to to zarzuty i sankcję. Zresztą przeczytajcie sami.
PRZEMYŚL, WARSZAWA. Szef SC uważa, że celnikowi wypada wziąć wódkę w prezencie, tylko nie wypada jej wypić!
Kilka tygodni temu opisaliśmy skandaliczne zdarzenie. Kierownik Oddziału Celnego w Medyce przyjął od swego odpowiednika wśród ukraińskich “mytników” prezent świąteczno-noworoczny w postaci około trzylitrowej butelki whisky. Wszystko, łącznie ze złamaniem norm ilościowych dla alkoholu przez Ukraińca, działo się za wiedzą i przyzwoleniem szefa Urzędu Celnego w Przemyślu. Przemyska Izba Celna problemu nie dostrzegała, a broniąc swych funkcjonariuszy powoływała się na świąteczne obyczaje oraz zasady dyplomatyczne. Jak się okazuje podobne podejście do sprawy ma zawiadomiony o wszystkim przez Związek Zawodowy CELNICY.PL, szef SC, minister Jacek Kapica. Jego zdaniem flaszkę wziąć jak najbardziej wypadało, a naganne było jedynie wykorzystanie jej zawartości zgodnie z intencją ofiarodawcy, czyli wypicie na odbywającym się poza służbą integracyjnym spotkaniu celników.
Cała żenująca sytuacja rozegrała się w medyckim OC w końcu grudnia zeszłego roku. Polscy celnicy z kierownikiem OC, Tomaszem Ziębą i szefem UC w Przemyślu, Bartoszem Gruszewskim nie widzieli nic złego w przyjęciu od ukraińskich “mytników”, których gościli, flaszki whisky.
Potem prezent został “rozdysponowany” na integracyjnym spotkaniu polskich celników odbywającym się poza służbą. Gdy o to bulwersujące zdarzenie zapytaliśmy Izbę Celną w Przemyślu, ekspert celny, Beata Kulaga wyjaśniła nam, że nieprzyjęcie upominku zgodnego ze zwyczajami sąsiadów mogłoby źle wpłynąć na współpracę między polskimi i ukraińskimi celnikami, a ponadto alkohol jest na liście prezentów akceptowanych przez MSZ. Dowiedzieliśmy się także, że podobno nie doszło do naruszenia norm ilościowych, bo grupa gości liczyła kilka osób. Jest to nieco zaskakujące, bo gdy idzie o zwyczajnych podróżnych nie ma możliwości “łączenia” przypadających na nich norm. Cała sprawa z flaszką została przez ZZ CELNICY.PL zgłoszona szefowi SC, czyli min. Jackowi Kapicy.
Wszystko w porządku, ale jednak nie w porządku?
Jak się okazało on także nie widzi niczego złego w przyjmowaniu przez celników flaszki whisky od sąsiadów. – (…) Wręczanie upominków przy okazji wizyt zagranicznych ma długą tradycję i jest elementem każdej takiej wizyty – czytam w piśmie ministra Kapicy, do którego dotarliśmy. - (…) O charakterze wręczanego upominku decyduje darujący, a rodzaj wręczanego upominku wynika z jego zwyczajów kulturowych. (…) W przypadku wizyt zagranicznych przyjęcie upominku jest wskazane w szczególności, gdy ze względu na zwyczaje odmowa przyjęcia upominku nie byłaby wskazana (…) – pisze dalej min. Kapica jednocześnie wspominając, że naganne było przekazanie przyjętego alkoholu na imprezę integracyjną. Jeśli zatem przyjęcie od Ukraińców flaszki było zgodne zarówno z etyką celniczą, jak i dobrymi manierami i ogólnie przyjętymi zwyczajami w służbach mundurowych (nie potwierdziły tego policja ani straż graniczna), to dlaczego min. Kapica pisze także: – W następstwie opisanego zdarzenia Dyrektor Izby Celnej w Przemyślu podjął prace nad przygotowaniem regulacji, których celem jest niedopuszczenie w przyszłości do powstania sytuacji wątpliwych etycznie w aspekcie przyjmowania upominków okolicznościowych przez funkcjonariuszy celnych. Na tej podstawie zostaną opracowane zasady dotyczące przyjmowania – czytamy w jego piśmie do władz ZZ CELNICY.PL.