• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Dwadzieścia lat minęło

MariaMrugała

Aktywny użytkownik
Dołączył
29 Luty 2008
Posty
345
Punkty reakcji
166
Dwadzieścia lat temu rozpoczynaliśmy ostatnią służbę na granicach, które o północy przestały istnieć.
Pamiętacie co robiliście 20 lat temu?
Ja byłam na zmianie nocnej. Zamykałam o północy Oddział w Zefirze i robiłam odprawy na wywozie. Zaczynała się majówka. Ruch był ogromny, kolejki, kłótnie kierowców i podróżnych. Agresji na taką skalę nigdy wcześniej na przejściu nie było. Dzień wcześniej na dniówce zasłabła celniczka. Lądował na przejściu helikopter. Na czas "wizyty" ratowników była przerwa w odprawach. Ratownicy udzielali pomocy w kancelarii. Kierowcy zrobili straszną awanturę. Na zmianę dzienną do pomocy ściągnęliśmy celnika, który dopiero co zszedł ze zmiany nocnej (co, że przepisy o czasie służby nie pozwalały). Kierowcy TIRów chcieli koniecznie wyjechać przed północą, by mieć pieczątkę w dokumentach. Firmy obawiały się, że będą miały problem ze zwrotem VATu. O północy podnieśliśmy szlabany i.. była konsternacja u kierowców, że jak to?? ... tak po prostu, mają jechać?
Później dowiedzieliśmy się, że na życzenie firm możemy potwierdzać wywóz na SADach wystawionych do 30 kwietnia.
Ja zaledwie kilka dni wcześniej dowiedziałam się czym będę się zajmować po 1 maja, gdzie będę przeniesiona.
Było to 100 km od miejsca zamieszkania. Jeszcze przed przeniesieniami, na Oddział przyszło polecenie, by osoby przenoszone podpisały oświadczenie, że zrzekają się świadczeń związanych z przeniesieniem. Wówczas była to rekompensata w wysokości 7,20 zł za 1 dzień. Nawet tego chcieli nas pozbawić.
Rekompensatę dostaliśmy dopiero po kilku latach przepychanek i pisaniu pism do DIC i SSC, RPO. DIC twierdził np., że dojazd 100km drogą w stanie ciągłych remontów nie jest znacznie utrudniony.
Nie znaliśmy aktów wykonawczych, które miały obowiązywać od północy. Nie było tłumaczeń rozporządzeń UE.
Od listopada 2003r pracowaliśmy w stanie permanentnych braków kadrowych. Z naszych przejść wysłano już część osób na alokację.
Mieliśmy po kilkaset godzin nadgodzin. Niektórym te nadgodziny po prostu skasowano.
Ale to był chaos. Mieliśmy obawy, czy aby na pewno wszystkie przekazane transporty stawią się do oclenia i czy wszystkie eksporty rzeczywiście wyjadą. Nie było jednak czasu na zastanawianie się nad tym.
Po pierwszym maja zaczął się kolejny armagedon... z akcyzą od samochodów, która wynosiła 65%, ale nie można było weryfikować wartości samochodu. Gigantyczne ilości osób (liczone w pierwszym roku w milionach) zgłosiło się na oddziały z deklaracjami i samochodami. Większość miała wartość rzędu kilku EUR.
Grupy mobilne były tworzone niemal od zera przez samych funkcjonariuszy, którzy kombinowali co i jak należy robić. Nie było szkoleń, mundurów, radiowozy były w różnych kolorach. Żadnych procedur z MF.

Oczywiście nie możemy zapomnieć o ogromnym dramacie barbarzyńskiej alokacji, która według ówczesnego Szefa Roberta Kwaśniaka miała być bezkosztowa. Z granicy schodziły dwie służby. W SC były ogromne dramaty a w SG nikogo nie alokowano. Ostatni alokant wrócił do domu w ubiegłym roku (lub 2022).
Nasi koledzy Słowacy od wielu miesięcy mieli przydział nowych zadań, mieli nowe przepisy, z którymi się zapoznawali. W 1 maja weszli na spokojnie. Też ich nie dotknęła alokacja.
Oj działo się...

Jak to pamiętacie?

To był dziwny, jedyny taki czas. Napiszcie tutaj, albo prześlijcie do mnie wspomnienia, ciekawostki z tego czasu itp. Myślę, że warto pomyśleć o ich opublikowaniu. Chociażby tylko na naszej stronie.
 
Mario, cieszę się, że ruszyłaś ten temat. Ale szczerze. Kogo to z obecnych szeregów obchodzi? Oni zawsze będą twierdzić, że starzy bredzą o tym, że zawsze mieli pod górkę.
Ze zlikwidowanej na początku 2004, lub pod koniec 2003r. Sekcji d.s narkotyków w Zgorzelcu trafilismy ze śp. Arturem do swojego starego referatu operacyjnego czyli wówczas zalążku referatu zwalczania przestępczości w JG. W związku z tym , że razem ze śp. Arturem byliśmy dziećmi gorszego Boga, najpierw na miesiąc trafiliśmy wzmacniać osłabione alokacją Jakuszyce. A potem w kwietniu oddelegowano nas na OC Jędrzychowice, też łatać alokacyjne dziury. Szczęście, że dojeżdżaliśmy razem. Szczęście też było w tym, że nie mieliśmy tej ostatniej przedunijnej nocki!
Za rok i tak trafiłem na alokację mazurską, a w 2012 odszedł/zginął w tragicznych okolicznościach Artur.

Nie lubię tego wszystkiego wspominać...
 
Ostatnia edycja:
Tak koledzy z Czech też do alokacji nie trafili. Tam nie było aż takiego parcia na tworzenie nowej administracji związanej z kontrolą transportu drogowego. U nas dla konkretnego towarzystwa trzeba było stworzyć minimum 32 stanowiska. I powstała ITD. W Czechach za transport drogowy do chwili obecnej, od co najmniej 2004r. odpowiadają celnicy i GŘC (Generální Ředitelství Cel), a nie jakiś tam KAS...
W Słowacji też jest odpowiednik KAS. Już nie Colna Správa, a Finanční Správa. Lecz nie zeszmacili tak celników jak w Polsce ucywilnieniami, zwolnieniami itd.
 
Ostatnia edycja:
Prowadziłem postępowanie ws. nie wystąpienia z poc kilku tirów z gorzałką, kierunek południowy. Przejąłem je od gościa, który rok się bujał że sprawą.

Jeden telefon do starego kierownika zmiany na granicy południowej wystarczył. Chłop 5 minut przed poszedł i pogadał ze swoim odpowiednikiem po drugiej stronie i dostałem kwit, że tirów nie ma też u Czechów czy Słowaków zarejestrowanych, nie tylko u nas. Mając w d...e oficjum, bo za chwilę nie będzie nic.

Adwokat już nie mógł podskoczyć, firma z Gawronikiem powiązana, wiecie czym to pachniało. A za głupi był ...

Pomoc międzynarodowa za pośrednictwem MFu? Przecież to wieki całe czekać, jak te dyrektory i dwory swoje ceremonie poodprawiają ...

Pamiętam przerażenie tegoż kolegi kierownika z granicy, że do Szczególnego Nadzoru będzie zdegradowany. Chyba ode mnie po raz pierwszy usłyszał, że jak ta kura, co złote ziarnko, że lepszej roboty to ze świecą...

A że chaos i niekompetencja tych wszystkich naczelników? Przecież wiecie, kto nami rządził. Toto hołdy, dwory, intrygi tylko potrafiło w większości. Oprócz frazesów i autoprezentacji. Nie wychylać się, nie widzieć, słyszeć i nie pytać i upominać się. Ale jak się razem trzymać potrafili i wspierać ...

Teraz zamiast dzień dobry może splunięcie. Wybaczenie później za zwyczajne krzywdzenie, nie mówiąc o interesie publicznym.
 
Ostatnia edycja:
W Niemczech też nie było alokacji. Oczywiście, jeżeli u któregoś z celników, a raczej w jego rodzinie powstała chęć przemieszczenia się do landów zachodnich to tą pracę tam daleko otrzymywał, lecz nie z obowiązku i przymusu. Zagospodarowani zostali wszyscy urzędnicy celni w obrębie swojego miejsca zamieszkania.
 
A pamięta ktoś jeszcze Ustawę o kolegiach skarbowych i likwidację/połączenie Izb Celnych Kraków/Nowy Targ i Warszawa/Port Lotniczy W-wa? Ile set osób z dnia na dzień zostało wywalonych po całej granicy północno-wschodniej? Alokacja w związku z wejściem do Unii, to była przy tym pikuś.
Alokanci w pierwszych terminach przyjechali na wynajęte dla nich przez izby hotele i kwatery. Jakie było ich zdziwienie, jak na przejściach spotkali osoby z Krakowa i Warszawy, którzy już od ładnych kilku miesięcy sami musieli sobie życie układać na własny koszt, za mniejsze pieniądze, niż mieli w starym miejscu (obniżono im pensje do warunków wschodnich!). Dopiero po blisko roku czasu od przeniesienia zaczęło się równanie do góry i dodatki kwaterunkowe/rozłąkowe/itp.
Było, minęło. Nikt z osób decyzyjnych odpowiedzialności nie poniósł, a dzisiaj te opowieści są traktowane na równi z bajkami o smokach i yeti.
 
A pamięta ktoś jeszcze Ustawę o kolegiach skarbowych i likwidację/połączenie Izb Celnych Kraków/Nowy Targ i Warszawa/Port Lotniczy W-wa? Ile set osób z dnia na dzień zostało wywalonych po całej granicy północno-wschodniej? Alokacja w związku z wejściem do Unii, to była przy tym pikuś.
Alokanci w pierwszych terminach przyjechali na wynajęte dla nich przez izby hotele i kwatery. Jakie było ich zdziwienie, jak na przejściach spotkali osoby z Krakowa i Warszawy, którzy już od ładnych kilku miesięcy sami musieli sobie życie układać na własny koszt, za mniejsze pieniądze, niż mieli w starym miejscu (obniżono im pensje do warunków wschodnich!). Dopiero po blisko roku czasu od przeniesienia zaczęło się równanie do góry i dodatki kwaterunkowe/rozłąkowe/itp.
Było, minęło. Nikt z osób decyzyjnych odpowiedzialności nie poniósł, a dzisiaj te opowieści są traktowane na równi z bajkami o smokach
Poczytaj więcej postów nt alokacja i co za tym idzie tragedii ludzkich.
Z jednym się zgadzam , sk.. syństwa- świadomego - nikt z ówczesnych kacyków nie odpokutowal a Czyżowicza nawet wychwalano , choć on był jednym z wielu w tej sforze zdehumanizowanych bestii
co ludzki los mieli za nic. Zresztą 20 lat minęło i wiele się zapomniało ale nie to , że zbydlęcenie ówczesnych władców przybrało zmutowaną formę i zainfekowało następców.
Nie wiem, czy byļeś/jesteś alokowany ale wielu nie nazwie to coś pikusiem.
 
Ostatnia edycja:
Dwadzieścia lat temu rozpoczynaliśmy ostatnią służbę na granicach, które o północy przestały istnieć.
Pamiętacie co robiliście 20 lat temu?
Ja byłam na zmianie nocnej. Zamykałam o północy Oddział w Zefirze i robiłam odprawy na wywozie. Zaczynała się majówka. Ruch był ogromny, kolejki, kłótnie kierowców i podróżnych. Agresji na taką skalę nigdy wcześniej na przejściu nie było. Dzień wcześniej na dniówce zasłabła celniczka. Lądował na przejściu helikopter. Na czas "wizyty" ratowników była przerwa w odprawach. Ratownicy udzielali pomocy w kancelarii. Kierowcy zrobili straszną awanturę. Na zmianę dzienną do pomocy ściągnęliśmy celnika, który dopiero co zszedł ze zmiany nocnej (co, że przepisy o czasie służby nie pozwalały). Kierowcy TIRów chcieli koniecznie wyjechać przed północą, by mieć pieczątkę w dokumentach. Firmy obawiały się, że będą miały problem ze zwrotem VATu. O północy podnieśliśmy szlabany i.. była konsternacja u kierowców, że jak to?? ... tak po prostu, mają jechać?
Później dowiedzieliśmy się, że na życzenie firm możemy potwierdzać wywóz na SADach wystawionych do 30 kwietnia.
Ja zaledwie kilka dni wcześniej dowiedziałam się czym będę się zajmować po 1 maja, gdzie będę przeniesiona.
Było to 100 km od miejsca zamieszkania. Jeszcze przed przeniesieniami, na Oddział przyszło polecenie, by osoby przenoszone podpisały oświadczenie, że zrzekają się świadczeń związanych z przeniesieniem. Wówczas była to rekompensata w wysokości 7,20 zł za 1 dzień. Nawet tego chcieli nas pozbawić.
Rekompensatę dostaliśmy dopiero po kilku latach przepychanek i pisaniu pism do DIC i SSC, RPO. DIC twierdził np., że dojazd 100km drogą w stanie ciągłych remontów nie jest znacznie utrudniony.
Nie znaliśmy aktów wykonawczych, które miały obowiązywać od północy. Nie było tłumaczeń rozporządzeń UE.
Od listopada 2003r pracowaliśmy w stanie permanentnych braków kadrowych. Z naszych przejść wysłano już część osób na alokację.
Mieliśmy po kilkaset godzin nadgodzin. Niektórym te nadgodziny po prostu skasowano.
Ale to był chaos. Mieliśmy obawy, czy aby na pewno wszystkie przekazane transporty stawią się do oclenia i czy wszystkie eksporty rzeczywiście wyjadą. Nie było jednak czasu na zastanawianie się nad tym.
Po pierwszym maja zaczął się kolejny armagedon... z akcyzą od samochodów, która wynosiła 65%, ale nie można było weryfikować wartości samochodu. Gigantyczne ilości osób (liczone w pierwszym roku w milionach) zgłosiło się na oddziały z deklaracjami i samochodami. Większość miała wartość rzędu kilku EUR.
Grupy mobilne były tworzone niemal od zera przez samych funkcjonariuszy, którzy kombinowali co i jak należy robić. Nie było szkoleń, mundurów, radiowozy były w różnych kolorach. Żadnych procedur z MF.

Oczywiście nie możemy zapomnieć o ogromnym dramacie barbarzyńskiej alokacji, która według ówczesnego Szefa Roberta Kwaśniaka miała być bezkosztowa. Z granicy schodziły dwie służby. W SC były ogromne dramaty a w SG nikogo nie alokowano. Ostatni alokant wrócił do domu w ubiegłym roku (lub 2022).
Nasi koledzy Słowacy od wielu miesięcy mieli przydział nowych zadań, mieli nowe przepisy, z którymi się zapoznawali. W 1 maja weszli na spokojnie. Też ich nie dotknęła alokacja.
Oj działo się...

Jak to pamiętacie?

To był dziwny, jedyny taki czas. Napiszcie tutaj, albo prześlijcie do mnie wspomnienia, ciekawostki z tego czasu itp. Myślę, że warto pomyśleć o ich opublikowaniu. Chociażby tylko na naszej stronie.
Też gasiłem światło na przejściu w 2004 roku, a z alokacji do dzisiaj nie wróciłem. Nie było do czego. Przewrócone od góry nogami życie całej rodziny. Praca żony, szkoła i koledzy dziecka, mieszkanie. Na zachodzie nie zostało nam nic, do czego moglibyśmy wrócić.
 
To wychodzi na to, że ucywilnienie przy alokacji to był pikuś?
Też gasiłem światło na przejściu w 2004 roku, a z alokacji do dzisiaj nie wróciłem. Nie było do czego. Przewrócone od góry nogami życie całej rodziny. Praca żony, szkoła i koledzy dziecka, mieszkanie. Na zachodzie nie zostało nam nic, do czego moglibyśmy wrócić.
Mój znajomy ma takie powiedzenie : Człowiek jest jak małpa, do wszystkiego sie przyzwyczai. Biorąc pod uwagę doświadczenie, podzielasz tą opinie?

Czy gdybyście mogli wybrać drugi raz, podjęlibyście takie same decyzje?

Ze zlikwidowanej na początku 2004, lub pod koniec 2003r. Sekcji d.s narkotyków w Zgorzelcu trafilismy ze śp. Arturem do swojego starego referatu operacyjnego czyli wówczas zalążku referatu zwalczania przestępczości w JG. W związku z tym , że razem ze śp. Arturem byliśmy dziećmi gorszego Boga, najpierw na miesiąc trafiliśmy wzmacniać osłabione alokacją Jakuszyce. A potem w kwietniu oddelegowano nas na OC Jędrzychowice, też łatać alokacyjne dziury. Szczęście, że dojeżdżaliśmy razem. Szczęście też było w tym, że nie mieliśmy tej ostatniej przedunijnej nocki!
Za rok i tak trafiłem na alokację mazurską, a w 2012 odszedł/zginął w tragicznych okolicznościach Artur.
W sumie to nie rozumiem czemu na dzien dzisiejszy nie ma w tej instytucji pionu narkotykowego. Jakby nie było narkotyki przez granicę się przerzuca nie od wczoraj.
 
Ostatnia edycja:
To wychodzi na to, że ucywilnienie przy alokacji to był pikuś?

No cóż, patrząc na to pod względem wpływu na rodzinę, miejsce zamieszkania to można tak powiedzieć.
Ironią jest to, że na pewno są w naszym gronie osoby, które dotknęło jedno i drugie

Jeżeli natomiast chodzi o zeszmacenie ludzi alokacją i reformą KAS, to postawiłabym znak równości. W obu przypadkach dostaliśmy po łbie psychicznie i ambicjonalnie...

Jak sobie przypomnę, jak przed alokacją, z pomocą federacyjnych związków, tworzono te złote i srebrne listy tzw. "niezbędnych", to do tej pory mnie trzęsie...
A przed reformą KAS podobnie. Kto do munduru, kto do cywila, zespoły, komisje...
Dodajmy jeszcze wartościowanie i mamy pełen obraz stosunku Państwa do ludzi, którzy pracują bezpośrednio na jego rzecz.

Wysłane z mojego 23108RN04Y przy użyciu Tapatalka
 
Ostatnia edycja:
No cóż, patrząc na to pod względem wpływu na rodzinę, miejsce zamieszkania to można tak powiedzieć.
Ironią jest to, że na pewno są w naszym gronie osoby, które dotknęło jedno i drugie

Jeżeli natomiast chodzi o zeszmacenie ludzi alokacją i reformą KAS, to postawiłabym znak równości. W obu przypadkach dostaliśmy po łbie psychicznie i ambicjonalnie...

Jak sobie przypomnę, jak przed alokacją, z pomocą federacyjnych związków, tworzono te złote i srebrne listy tzw. "niezbędnych", to do tej pory mnie trzęsie...
A przed reformą KAS podobnie. Kto do munduru, kto do cywila, zespoły, komisje...
Dodajmy jeszcze wartościowanie i mamy pełen obraz stosunku Państwa do ludzi, którzy pracują bezpośrednio na jego rzecz.

Wysłane z mojego 23108RN04Y przy użyciu Tapatalka
Mnie osobiście dotknęła alokacja, ucywilnienie i wartościowanie nieciekawe.
 
Mario, cieszę się, że ruszyłaś ten temat. Ale szczerze. Kogo to z obecnych szeregów obchodzi? Oni zawsze będą twierdzić, że starzy bredzą o tym, że zawsze mieli pod górkę.
Ze zlikwidowanej na początku 2004, lub pod koniec 2003r. Sekcji d.s narkotyków w Zgorzelcu trafilismy ze śp. Arturem do swojego starego referatu operacyjnego czyli wówczas zalążku referatu zwalczania przestępczości w JG. W związku z tym , że razem ze śp. Arturem byliśmy dziećmi gorszego Boga, najpierw na miesiąc trafiliśmy wzmacniać osłabione alokacją Jakuszyce. A potem w kwietniu oddelegowano nas na OC Jędrzychowice, też łatać alokacyjne dziury. Szczęście, że dojeżdżaliśmy razem. Szczęście też było w tym, że nie mieliśmy tej ostatniej przedunijnej nocki!
Za rok i tak trafiłem na alokację mazurską, a w 2012 odszedł/zginął w tragicznych okolicznościach Artur.

Nie lubię tego wszystkiego wspominać...
Pracowaliśmy chwilkę razem. Ja w 2004 roku z odesłania z Żarskiej Wsi przyszedłem do grupy do Jeleniej Góry. Potem do Olsztyna na 5 miesięcy. i wróciłem do grupy, do JG gdzie robię do dziś. Byłem światkiem tragedii z Arturem. Pozdrawiam Marcin (Młody - zostało do dziś).
 
Pracowaliśmy chwilkę razem. Ja w 2004 roku z odesłania z Żarskiej Wsi przyszedłem do grupy do Jeleniej Góry. Potem do Olsztyna na 5 miesięcy. i wróciłem do grupy, do JG gdzie robię do dziś. Byłem światkiem tragedii z Arturem. Pozdrawiam Marcin (Młody - zostało do dziś).
"Młody", jak to pięknie brzmi, pozdrawiam! Ja już dbam o zdrowie na emce.
 
Za to wszystko co nas spotkało odpowiada ówczesny SSC i nie jest to Pan Czyżowicz (proponuję bardzo dokładnie i wnikliwie sprawdzić bo kto inny nam to zgotował bredząc bez ładu i składu o tym że bezkosztowo itd itp a w zamyśle było WSZYSTKICH NA BRUK ) oraz ówczesne tzw kierownictwo mf. To oni zgotowali to piekło. Fakt niemieccy celnicy wiedzieli duuuuużo wcześniej co i jak i nie byli przenoszeni. Chyba że sami chcieli. Mój Kolega Volker przeniósł się do Hamburga. Ale ci którzy chcieli to zostali na miejscu. A u nas w Polsce...... Sami wiecie. Była Rzeźnia delikatnie pisząc.... I co ? I nic. Odpowiedzialni za to mają się dobrze.
 
Ostatnia edycja:
Za to wszystko co nas spotkało odpowiada ówczesny SSC i nie jest to Pan Czyżowicz (proponuję bardzo dokładnie i wnikliwie sprawdzić bo kto inny nam to zgotował bredząc bez ładu i składu o tym że bezkosztowo itd itp a w zamyśle było WSZYSTKICH NA BRUK ) oraz ówczesne tzw kierownictwo mf. To oni zgotowali to piekło. Fakt niemieccy celnicy wiedzieli duuuuużo wcześniej co i jak i nie byli przenoszeni. Chyba że sami chcieli. Mój Kolega Volker przeniósł się do Hamburga. Ale ci którzy chcieli to zostali na miejscu. A u nas w Polsce...... Sami wiecie. Była Rzeźnia delikatnie pisząc.... I co ? I nic. Odpowiedzialni za to mają się dobrze.
Z Wikipedii, szefowie S.C. m.in.
Pewnie towarzysz Wisław o niczym nie wiedział i nie slyszal a być może i nie czytał odwołań f- szy , którzy wierząc zapewne w uczciwość i sprawiedliwość pisali do centrali , choć nadzieję mieli jeszcze nikłą znając kacyków lokalnych niczym lud w Republice Boliwijskiej.
 
Ostatnia edycja:
Z Wikipedii, szefowie S.C. m.in
Pewnie towarzysz Wisław o niczym nie wiedział i nie slyszal a być może i nie czytał odwołań f- szy , którzy wierzac zapewne w uczciwość i sprawiedliwość pisali do centrali , choć nadzieję mieli jeszcze nikłą znając kacyków lokalnych niczym lud w Republice Boliwijskiej
No i chodzi mi o tego pierwszego. U niego bezkosztowo znaczyło BRUK.Wielu oj wielu którzy do niego pisali nigdy nie dostali odpowiedzi. A pamiętasz za co poleciał ze stanowiska ? Gdyby go nie zdjęli WSZYSCY którzy zostali alokowani nie mieliby nawet alokacji. Czekał nas BRUK. Ale dotrzymałby słowa - byłoby BEZKOSZTOWO. Wiem co piszę. Ty też byłbyś na bruku. Tak to miało wyglądać. Nie musisz się ze mną zgadzać. Do tego pierwszego pisałem dzwoniłem do mf itd. wiesz gdzie mnie i moich znajomych mieli ? Na literę D. Byliśmy już skazani na bruk bezkosztowo. To był listopad grudzień 2023 oraz styczeń 2024. A później związki coś wyciągnęli temu pierwszemu i był wstyd dlatego odszedł. Pan Czyżowicz ratował co tylko mógł. Nie mając wiedzy nie szargaj proszę dobrego imienia prof Czyżowicza. Nie wierzysz w to co piszę to zwróć się z pytaniem - chiciażby na priv - do Sławka i do związku Celnicy.pl. Po otrzymaniu idpowiedzi być może zmienisz zdanie. Pamiętasz te tematy ? Wiesz i rozumiesz o czym piszę ? Czytasz ze zrozumieniem ? Ten pierwszy gdyby nie pewien skandal nadal byłby SSC i wszystkich nas by zwolnił więc byłoby bezkosztowo. Tam też była inna gwiazda - J. Nie szargaj dobrego imienia prof. Czyżowicza bo gdyby nie On byłbyś bezkosztowo zwolniony tak jak i ja. Powtarzam - zapytaj się Sławka i innych z władz Celnicy.pl. Oni Tobie opiszą ówczesną sytuację. Poza tym pewnie się prywatnie znamy 😃 PaKa 😃 byłeś na alokacji więc znasz skrót PaKa 😃 jeżeli nie znasz ti podpowiem - to na razie do zobaczenia i jest bardzo pozytywny ciś jak u nas dziękuję i skrót DZIĘKI 😃
 
Ostatnia edycja:
No i chodzi mi o tego pierwszego. U niego bezkosztowo znaczyło BRUK.Wielu oj wielu którzy do niego pisali nigdy nie dostali odpowiedzi. A pamiętasz za co poleciał ze stanowiska ? Gdyby go nie zdjęli WSZYSCY którzy zostali alokowani nie mieliby nawet alokacji. Czekał nas BRUK. Ale dotrzymałby słowa - byłoby BEZKOSZTOWO. Wiem co piszę. Ty też byłbyś na bruku. Tak to miało wyglądać. Nie musisz się ze mną zgadzać. Do tego pierwszego pisałem dzwoniłem do mf itd. wiesz gdzie mnie i moich znajomych mieli ? Na literę D. Byliśmy już skazani na bruk bezkosztowo. To był listopad grudzień 2023 oraz styczeń 2024. A później związki coś wyciągnęli temu pierwszemu i był wstyd dlatego odszedł. Pan Czyżowicz ratował co tylko mógł. Nie mając wiedzy nie szargaj proszę dobrego imienia prof Czyżowicza. Nie wierzysz w to co piszę to zwróć się z pytaniem - chiciażby na priv - do Sławka i do związku Celnicy.pl. Po otrzymaniu idpowiedzi być może zmienisz zdanie. Pamiętasz te tematy ? Wiesz i rozumiesz o czym piszę ? Czytasz ze zrozumieniem ? Ten pierwszy gdyby nie pewien skandal nadal byłby SSC i wszystkich nas by zwolnił więc byłoby bezkosztowo. Tam też była inna gwiazda - J. Nie szargaj dobrego imienia prof. Czyżowicza bo gdyby nie On byłbyś bezkosztowo zwolniony tak jak i ja. Powtarzam - zapytaj się Sławka i innych z władz Celnicy.pl. Oni Tobie opiszą ówczesną sytuację. Poza tym pewnie się prywatnie znamy 😃 PaKa 😃 byłeś na alokacji więc znasz skrót PaKa 😃 jeżeli nie znasz ti podpowiem - to na razie do zobaczenia i jest bardzo pozytywny ciś jak u nas dziękuję i skrót DZIĘKI 😃
Możliwe, że gdzieś się spotkaliśmy ale raczej wątpliwe bo ( bez urazy) nie pracowałem w Kartelu ze Świecka , choć pewnie znalazłbym się może nie na bruku lecz tam gdzie kilkoro naszych odeszło...
W przeciwieństwie do Ciebie pisałem i telefonowałem do samego towarzysza Wiesława i podobnie jak jego poprzednik miał gdzieś moje argumenty a na przytoczenie faktu wymuszenia składania oświadczenia o zrzeczeczeniu się przysługującego prawa do lokalu lub kwatery w nowym miejscu przez taką starą bździągwę z kadr i jej pryncypala , również towarzysza z nowej I C. nawet nie odburknął...Obleśny typ i koniec. Możliwe , że on lub poprzednik uratował kilku w tym czterech "młodych wilków" przyjętych w 2002, z którymi miałem nieprzyjemność się zetknąć bo za to co wyprawiali raczej trafiliby przed oblicza sądu a tak stali sie majętnymi f-szami olewającymi przymus alokacji.

Masz swoje argumenty, ja swoje zdanie i to ważne.

Nasz wspólny znajomy , Broda zawsze mawiał, że człowiekiem trzeba być zawsze, choć patrząc na te istoty co wówczas kierowali tą instytucja tego akurat sformułowania bym nie użył.

PaKa raczej udaczi.
 
Ostatnia edycja:
Możliwe, że gdzieś się spotkaliśmy ale raczej wątpliwe bo ( bez urazy) nie pracowałem w Kartelu ze Świecka , choć pewnie znalazłbym się może nie na bruku lecz tam gdzie kilkoro naszych odeszło...
W przeciwieństwie do Ciebie pisałem i telefonowałem do samego towarzysza Wiesława i podobnie jak jego poprzednik miał gdzieś moje argumenty a na przytoczenie faktu wymuszenia składania oświadczenia o zrzeczeczeniu się przysługującego prawa do lokalu lub kwatery w nowym miejscu przez taką starą bździągwę z kadr i jej pryncypala , również towarzysza z nowej I C. nawet nie odburknął...Obleśny typ i koniec. Mozliwe , że on lub poprzednik uratował kilku w tym czterech "młodych wilków" przyjętych w 2002, z którymi miałem nieprzyjemność się zetknąć bo za to co wyprawiali raczej trafiliby przed oblicza sądu a tak stali sie majętnymi f-szami olewającymi przymus alokacji.

Mas, swoje argumenty, ja swoje zdanie i to ważne.

Nasz wspólny znajomy , Broda zawsze mawiał, że człowiekiem trzeba być zawsze, choć patrząc na te istoty co wówczas kierowali tą instytucja tego akurat sformułowania bym nie użył.

PaKa raczej udaczi.
Broda...... SUPER CZŁOWIEK !!!!!! Niestety... Wielka WIELKA SZKODA. Byłem na jego pogrzebie...... WIELKA STRATA..... WIELKA !
 
Back
Do góry