...podobno nie ma kasy a tu tyle milionów poszło w błoto
Terminal kosztował 13 milionów złotych. Po dwóch miesiącach nadaje się do remontu
30.08.2010.
MEDYKA. Niedawno otwarty terminal w Medyce już nadaje się do przeróbki! - Takiego dziadostwa to jeszcze nie widziałem - opowiada młody człowiek, często korzystający z pieszego terminalu na przejściu w Medyce. - Tak niby ta Europa wygląda? To jakaś kpina! - złości się podróżny.
- Czy to słońce praży, czy deszcz na łeb leci, stój człowieku, a zadaszenia żadnego nie ma. Dziękujemy pięknie, za takie modernizacje - denerwuje się kobieta w średnim wieku. Ludzie się skarżą, bo terminal, który miał być błogosławieństwem dla podróżnych i dla funkcjonariuszy służb granicznych okazał się bublem. - Cieszyliśmy się, że będzie lepiej, ale wcale nie jest - mówią strażnicy i celnicy z przejścia.
A miało być tak pięknie
Nowy budynek i cała reszta kosztowały, bagatela, 13 mln złotych. Przedsięwzięcie sfinansowane zostało z Funduszu Granic Zewnętrznych UE i budżetu wojewody podkarpackiego. Nowy terminal powstał szybko, spieszono się z nim, by przetestować go przed EURO 2012. Miał bowiem być ogromnym ułatwieniem dla podróżujących - Dlaczego te "kołowrotki" przy podejściu są niebezpieczne? - pytają ludzie - Tam się to ciągle psuje, coś urywa, jednemu mężczyźnie spodnie rozdarło - opowiadają - Drugi miał mniej szczęścia, zranił go w rękę - relacjonują.
Wojewoda: - To pomówienia
- A ja słyszałem, że to firma zięcia wojewody tak sfuszerowała ten terminal - mówi starszy mężczyzna - Że dał rodzinie zarobić, to nie dziwi, ale dlaczego taki szmelc zrobili? - dopytuje. Wojewoda podkarpacki, Mirosław Karapyta, kategorycznie zaprzeczył, by jego zięć realizował w jakikolwiek sposób przedsięwzięcie w Medyce, albo był z nim powiązany. - Mój zięć jest obywatelem kanadyjskim i mieszka oraz pracuje w Kanadzie - powiedział - W zupełnie innej branży, niż tego rodzaju inwestycje. Także nikt z mojej rodziny nie pracował przy tym przedsięwzięciu. To pomówienia - mówi wojewoda.
Kolejne 600 tysięcy złotych?
Przyznał natomiast, że służby graniczne zwróciły się doń w sprawie zmiany rozwiązań na pieszym w Medyce. - Zastosowane najnowocześniejsze rozwiązania techniczne nie w pełni sprawdziły się na przejściu granicznym pieszym w Medyce. Próby siłowych rozwiązań przy przekraczaniu granicy powodują uszkodzenia elektronicznych części wyposażenia i wymagają korekty wcześniejszych założeń. Piesze przejście graniczne w Medyce jest jedynym istniejącym przejściem w Polsce przeznaczonym dla ruchu pieszego, stąd wypracowane rozwiązania co do funkcjonowania odpraw są precedensowe i wymagają korekty w trakcie użytkowania.- wyjaśnia Katarzyna Czuba z Biura Prasowego Wojewody Podkarpackiego. Jak wynika z informacji przesłanej przez Biuro Prasowe wykonawca wycenił już koszt proponowanych przez służby graniczne zmian na pieszym, na około 600 tys. złotych Kwota ta ma być jeszcze weryfikowana przez służby wojewody, ostateczny koszt będzie znany za dwa tygodnie, a roboty mają być wykonane do końca roku.
Zabrzmiało optymistycznie, ale czy "w praniu" nie okaże się czasem, że znów coś będzie nie tak, skoro jak wynika z wyjaśnień BP wojewody, piesze w Medyce to jakby eksperyment Szkoda tylko, że na żywych organizmach: celników, strażników granicznych i podróżnych.
Monika Kamińska
mkaminska@pressmedia.com.pl
Terminal kosztował 13 milionów złotych. Po dwóch miesiącach nadaje się do remontu
30.08.2010.
Choć budynek terminala odpraw pieszych prezentuje się nader imponująco, okazało się, ze cale nie jest aż tak funkcjonalny i przyjazny dla ludzi, jakim być powinien
MEDYKA. Niedawno otwarty terminal w Medyce już nadaje się do przeróbki! - Takiego dziadostwa to jeszcze nie widziałem - opowiada młody człowiek, często korzystający z pieszego terminalu na przejściu w Medyce. - Tak niby ta Europa wygląda? To jakaś kpina! - złości się podróżny.
- Czy to słońce praży, czy deszcz na łeb leci, stój człowieku, a zadaszenia żadnego nie ma. Dziękujemy pięknie, za takie modernizacje - denerwuje się kobieta w średnim wieku. Ludzie się skarżą, bo terminal, który miał być błogosławieństwem dla podróżnych i dla funkcjonariuszy służb granicznych okazał się bublem. - Cieszyliśmy się, że będzie lepiej, ale wcale nie jest - mówią strażnicy i celnicy z przejścia.
A miało być tak pięknie
Nowy budynek i cała reszta kosztowały, bagatela, 13 mln złotych. Przedsięwzięcie sfinansowane zostało z Funduszu Granic Zewnętrznych UE i budżetu wojewody podkarpackiego. Nowy terminal powstał szybko, spieszono się z nim, by przetestować go przed EURO 2012. Miał bowiem być ogromnym ułatwieniem dla podróżujących - Dlaczego te "kołowrotki" przy podejściu są niebezpieczne? - pytają ludzie - Tam się to ciągle psuje, coś urywa, jednemu mężczyźnie spodnie rozdarło - opowiadają - Drugi miał mniej szczęścia, zranił go w rękę - relacjonują.
Wojewoda: - To pomówienia
- A ja słyszałem, że to firma zięcia wojewody tak sfuszerowała ten terminal - mówi starszy mężczyzna - Że dał rodzinie zarobić, to nie dziwi, ale dlaczego taki szmelc zrobili? - dopytuje. Wojewoda podkarpacki, Mirosław Karapyta, kategorycznie zaprzeczył, by jego zięć realizował w jakikolwiek sposób przedsięwzięcie w Medyce, albo był z nim powiązany. - Mój zięć jest obywatelem kanadyjskim i mieszka oraz pracuje w Kanadzie - powiedział - W zupełnie innej branży, niż tego rodzaju inwestycje. Także nikt z mojej rodziny nie pracował przy tym przedsięwzięciu. To pomówienia - mówi wojewoda.
Kolejne 600 tysięcy złotych?
Przyznał natomiast, że służby graniczne zwróciły się doń w sprawie zmiany rozwiązań na pieszym w Medyce. - Zastosowane najnowocześniejsze rozwiązania techniczne nie w pełni sprawdziły się na przejściu granicznym pieszym w Medyce. Próby siłowych rozwiązań przy przekraczaniu granicy powodują uszkodzenia elektronicznych części wyposażenia i wymagają korekty wcześniejszych założeń. Piesze przejście graniczne w Medyce jest jedynym istniejącym przejściem w Polsce przeznaczonym dla ruchu pieszego, stąd wypracowane rozwiązania co do funkcjonowania odpraw są precedensowe i wymagają korekty w trakcie użytkowania.- wyjaśnia Katarzyna Czuba z Biura Prasowego Wojewody Podkarpackiego. Jak wynika z informacji przesłanej przez Biuro Prasowe wykonawca wycenił już koszt proponowanych przez służby graniczne zmian na pieszym, na około 600 tys. złotych Kwota ta ma być jeszcze weryfikowana przez służby wojewody, ostateczny koszt będzie znany za dwa tygodnie, a roboty mają być wykonane do końca roku.
Zabrzmiało optymistycznie, ale czy "w praniu" nie okaże się czasem, że znów coś będzie nie tak, skoro jak wynika z wyjaśnień BP wojewody, piesze w Medyce to jakby eksperyment Szkoda tylko, że na żywych organizmach: celników, strażników granicznych i podróżnych.
Monika Kamińska
mkaminska@pressmedia.com.pl